
Odpowiadając na Wasze wcześniejsze pytania. Stan jest bardzo poważny, bo tworzy się ropień. Zaraz po porodzie miałam przez tydzień zapalenie piersi, więc wiedziałam co robić tym razem, ale teraz było dużo gorzej. ok. 20,00zakuła mnie lekko pierś w jednym miejscu. Pojawił się maleńki guzek, a już 2 godziny później mimo, że masowałam, ściągałam i przystawiałam małego była zainfekowana cała pierś. Przystawiałam małego na okrągło przez prawie cała noc mimo, że się bulwersował i płakał, bo nie chciało lecieć dopóki nie zauważyłam, że z mlekiem idzie ropa. Mam nadzieję, że się jej nie opił albo przynajmniej, że mu nie zaszkodzi. Byłam wczoraj w szpitalu, od razu skierowali mnie na chirurgię. Miałam robione usg i mammografię. Teraz jestem na przepustce do jutra. Dostałam silne antybiotyki. Jeśli trochę rozpuszczą ropień to wstrzymają decyzję o operacji na kolejne 2 dni a jeśli nie to jutro otworzą mi pierś, odciągną ropę i wyczyszczą kanały mlekowe

U Was też był taki straszny huragan? U nas drzewa powalone. Przez dobę nie było światła. Pomieszkujemy u teściów, bo jak rano wstaliśmy to było w domu 15 stopni. Kubuś spał między nami opatulony w rożek, kocyk i naszą kołdrę. A teraz ma czółko gorące - chyba jednak się przeziębił. Przespał bidula prawie cała dobę. Śmialiśmy się, że jak temperatura spada to się hibernuje.