hej dziewczyny!
oooo szmat czasu mnie nie bylo!!!
to od razu dla juz gotowych ROCZNYCH naszych dzieciaczkow duzo zdrowka, szczescia, zeby nastepujacy rok byl rownie ekscytujacy jak i ten, bo poznawanie swiata jest zawsze czyms ekscytujacym, no i wiele usciskow od cioci Magdy z Julcia na czele!!!!
Amelci na jutrzejsze urodzinki
a wiecie kobietki ze chyba czas nam bedzie sie przenosic na nastepny watek...bo roczek juz za nami hihihi no ale sie zagniezdzilysmy hihihiih
a wpadlam szybciutko , asiam nasza kochana do mnie maila wyslala to musialam w koncu wpasc, choc czasu malenko mam, no a teraz juz praktyki mam kurcze ostatnie dni i najwieksza charowa, ale coz. w doddatku mama napisac prace - sprawozdanie z mojej praktyki na ogromna ilosc stron, i wycinki z dnia w formie pamietnika.....tak juz jest....wiec pracy duzo, a my schorowani jeszcze - ja od zeszlego tygodnia, mam wirusa wiec zadnego antybiotyku nie moge dostac, a chrype mam ogromna, zapalenie gardla i krtani ale wirusowe, a na wirusy nie istnieja antybiotyki wiec tylko tabletki do ssania, takie jak Vicky i tyle moge dostac.
a Julenka tez chora, tez od zeszlego tygodnia, to samo co ja, a najgorsze jest to ze od wczoraj po poludniu goraczkuje, i to tak fajosko bo nizej jak 39,3 nie spada
, jak ma 40,0
to lece z nia do pokoju co otwieramy w nim okno i wietrzymy az sie tak zimno w nim robi, okno zamykamy wiec jak wpadam z Julenka to tam lodowka, i tak ja ochladzam, no i rozebrana caly dzien w bodziaku lata, i kapiel jeszcze jej zrobilam, i tak jakos raz lepiej raz gorzej, paracetamol w syropku wogole nie dziala, wiec ta ograczke mega ma i tylko na mnie caly dzien lezy z oklapnietymi uszkami, i albo spi, albo w sciane sie patrzy, ale dobrze ze duzo pije, rano jogurcik zjadla z platkami owsianymi a tak to nic nie chce , tylko troszke madaryneczki jej ulubiony owoc, a tak to nic, tylko mleczko wciaz pije, a z modyfikowanym skonczylismy wiec krowie wcina, lekarz nam ja zbadal, i mowi ze to wirusowe, ze nic zrobic nie moga, ze mam tylko zbijac temperaturke jak juz bardzo wysoka, no i ze jak bedzie 41 stopni miala to do szpitala mamy jechac, ale tam pewnie tez tylko ochlodzic sie ja postaraja bo nic innego nie moga pomuc....echhhh a ona biedulka taka cichutka jest, ciagle ja pilnuje i mierze jej temperaturke,
co jeszcze z nowosci to zrobilam na drutach Julci sukieneczke, co ma pelno dziur, ale za to jest zrobiona przeze mnie, tylko przez glowe nie chce wejsc hihihihih
wiec musze rozpruc troszke i w ramionku doszyc.......A. szalik ciagle robie, ale pewnie skoncze na przyszly rok, bo teraz juz coraz cieplej sie robi.....hihihi
no to wklejam zdjatka, bo nie ma co zanudzac wiecej, najlepiej sie wszystko widzi okczami, od razu ostrzegam o ilosci, zeby nie bylo ze sobie na stolkach siedzicie i myslicie. co za wariatka tyle zdjec powklejala...hihihi no ale tyle nas nie bylo, a ja taaaaaaak lubie sie chwalic hihiihihih chyba do piekla za to pojde....
czytam ksiazke
jem suszona morelke
wdrapuje sie na lozko
i na parapet....
z tata na spacerze ( u nas w tym roku tylko jeden dzien sniegu byl hihihi a tak to nic nei pruszylo...na drzewach jablka jeszcze wisza choc lisci juz dawno niema....
)
usmiech
moj kochany misiu...
jeszcze raz usmiech
Jestem komitka!!
gram na trabce!
jaka radosc
jaka fascynujaca jest ta ksiazka!
haloooo jest tam kto??
i znow gram na trabce...
a teraz wyobrazcie sobie jak brzmial ten krzyk... ..
jezyk lata jak lopata...
I AM ROBOT
rozgryzlam komorke..
Balerina
ze mna zadzierasz??
ojej....
tak zrobilam porzadki w papierach pod mamy chwilowa nieobecnosc....
prosze o wziecie mnie na raczki!
zabawa z pileczkami...
mam pileczki dwie
nieszczesliwa
mala ksiezniczka
a to ja namalowalam Julence obrazki na swieta, zachecam bo fajna zabawa!!
ufffff to byly wszystkie foty.....tak jak opisywalam byla ich masa........
mam nadzieje ze sie nie pogniewacie, jak cos zawsze mozna pomijac ogladanie i wlaczyc nastepna strone...