Heya!!!!
Anza śliczne zjęcia,..ale Iguśka się zmieniła według mnie...śliczna z niej kobietka!!!
Jagódka gratulacje!!!!
Glizdunia, weź przestań nawet tak pisać, bo kurczę się spakuję wreszcie i wyjadę z tego oszołomskiego kraju, gdzie trzeba kraść, żeby żyć...
Nam padł komp...chwała Bogu, że mam laptopa...ale nienawidzę go, więc nie będę dużo klikać...No i nie pokażę Wam zdjęć mojej księżniczki...bo nie mogę ich zgrać...nonono!
No w pracy ok...nocka średnia, bo Hanka popłakuje znów...No i nie je...Ale dałam luz i przez kilka dni nie będę jej terroryzować obiadami, pije tylko mleko, kaszkę i czasem zje jakiś owoc...zobaczymy...
J ogarnął dom do końca, przed 16 była już teściowa i szwagierstwo z Zuzanką...nawet miło było...Tylko ciągle mnie drażni że teściowa zachowuje się jak mama a nie babcia i wszystko robi przy małej..No ale nie będę się tym męczyć, ich życie...Jak im pasuje to ok, ja się cieszę, że sama mpogłam się spełniać w tej roli i nikt nie musiał mnie wyręczać..
Hanka padnięta...w dzień mało spała...buszowała...kochany bąbelek...ale już znów popłakuje i boję się, że taka będzie nocka...dobrze, że jutro niedziela...Mam zamiar chodzić sobie w piżamie do południa i nie ruszać się z domu...
Wiecie..Hania nadal ma ten katar...to już tydzień...

no i w sumie to ma zapchany nochalek, tylko kilka razy dziennie coś jej "wyskoczy" z noska...Nawilżam jej tylko, czasem dam euphoribium,...co mam robić? jeśli podłapała od mojej bratanicy to masakra...bo Baśka ma ten katar już ponad 2tygodnie...i nie przechodzi...Boże, oby Hance przeszło...co mogę jej dać? isć do lekarza??? a na spacer po neidzieli wyjść? gorączki nie ma, nie kaszle...więc może? ja już sama nie wiem...boje się wszystkiego...bo jak pomyślę, że znów ją rozłoży...
ale smęcę...idę dopić winko i spać..miłego wieczoru i niedzieli, pa!