No więc moje drogie, byłam u ginekologa i poruszyłam temat porodu w wodzie...
No i w jednej sekundzie jego wypowiedż doprowadziła do tego, że zrezygnowałam ... Otórz pan M. na moje pytanie co sądzi pan o porodzie w wodzie, odpowiedział: Jeśli chodzi o samo przebywanie w wodzie podczas bóli w wannie- owszem, jeśli chodzi o relaks w wannie- owszem- ale sam poród do wody jest nie naturalny i sprzeczny z ludzką naturą. No więc ja
a on mówi dalej tak: wszytskie ssaki, czy to pingwinice czy foki na czas rozwiązania wychodzą z wody, choć większośc życia spędzają pod wodą, natomiast kobieta robi na odwrót: podczas poródu łamie zasady i rodzi dziecko do wody, co jest niebezpieczne z dwuch powodów:
1. jeśli będzie w trakcie porodu zagrożenie życia dziecka liczą się sekundy a zanim panu wyjdzie z wody osłabiona, wanna jest sliska więc mimo zabezpieczeń trzeba wychodzic ostrożnie tracimy cenne sekundy aby uratwoac dziecko..czasami można nie zdążyć
2. mimo zrobionej lewatywy kobieta podczas parcia bardzo często pod naciskiem główki dziecka oddaje stolec ... cyt."czy chciała by pani rodzić się do zasranej wody"
3. Woda łagodzi ból porodowy, wycisza, pomaga się kobiecie skoncentrować .. .ale nie wpływa jakoś szczególnie na dziecko w pozytywny sposób...
Dodał, że chciałm znac jego opinię na ten temat to mi jej udzielił bez owijania w bawełnę. W każdym razie do pełnego rozwarcia woda a potem chop na fotel ...
Wiecie co ..nie wiem jak do was ale do mnie te argunenty dotarły ...w każdym razie dalej chce przebywac w wodzie podczas porodu ale już sam poród chyba se daruje...
[ Dodano: 2008-02-12, 21:45 ]Acha, u nas w szpitalu udostępnienie wanny jest za darmo