Kuba jechał do pracy z kolegą okrężną drogą, żeby się przez korki nie przebijać... kilkanaście minut po tym jak wyjechał słyszę, że wchodzi do domu i szybko włazi do ubikacji... zeszłam na dół, a na schodach leżała kurtka upierniczona piachem, poszłąm na góre bo mały marudził i nagle słyszę, że Kuba mówi, żebym mu konto w telefonie doładowała, zeszłam na dół i poprosiłam żeby powtórzył, a On siedział plecami do mnie i takim nosowym głosem, powiedział doładuj mi konto. krzyknęłam żeby się pokazał natychmiast, odwrócił się... z buzi ciekła mu krew, kilka szram na twarzy, nos złamany
zaczęłam beczeć i weszła jego mama szybko mnie przytuliła i mówi, że nic się nie stało, że bierze go teraz do szpitala, a On jeszcze mi sepleni, że piach leżał na zakręcie i że przeprasza, bo miałam rację, kask mu się odpiął jak się wywalili i twarzą zarył-bo się Kuba uparł, że będzie jeździł w wojskowym czarnym hełmie, który się odpina jak się go pociągnie do góry...mówiłam, że jakby miał wypadek to mu się odepnie-jak zwykle mnie nie posłuchał... kolega był w pełnym kasku z szybą-moim, nic mu nie jest, stoi przy motocyklu, żeby go nikt nie zabrał. Zaraz będę dzwoniła do teściowej...
A dopiero co była mowa o wypadku motocyklowym, co ja bym Gabrielowi powiedziała... że piach leżał i się tacie kask rozpiął? Kuba mówił, że nie upadł na asfalt tylko do rowu... i Bogu dzięki... teraz tą kurtkę wzięłam i dobrze, że mamy ciemno na korytarzu, bo jakbym to wcześniej zobaczyła to bym pewnie w histerię wpadła, bo ona jest cała we krwi...
[ Dodano: 2008-04-13, 16:40 ]
...lekarze mówią, że "Bozia nad nim czuwała" szyją Go teraz i będą mu nastawiać nos, a później go prześwietlą, czy sobie kręgosłupa szyjnego nie uszkodził... mogliby mu kurde głowę sprawdzić, po takim wypadku po latach się czasami okazuje, że był jakiś krwiak albo coś
Czekam aż przyjadą do domu, mam nadzieję, że szybko....
[ Dodano: 2008-04-13, 16:41 ]
idę suszarkę z praniem schować do domu i wózek, bo się brzydko chmurzy
[ Dodano: 2008-04-13, 16:42 ]
a Gabrielowi mało pedagogicznie włączyłam suszarkę i drzemie w leżaczku, bo się trzęsę cała-jak się mam zając teraz moją małą marudą...