na początku zaskoczenie, no bo jak to??? tak po prostu? ludzie na głowie stają, żeby mieć potomstwo, leczą się modlą, starają i... nie zawsze wychodzi. a tu pstryk i jest, chociaż miało nie być... widać przeznaczenie.
potem chwila zastanowienia i niepewność co na to mój patrner. nie dość, że sporo młodszy to jeszcze znajomość z lużnymi planami na przyszłość. ale i tu jakoś spokojnie.
więc bez większej paniki.
czy radość? no tu byłabym ostrożna, choć to pewnie się zmieni z czasem. pozytywne nastawienie i raczej duża ciekawość, jak to będzie. nowa sytuacja, i chyba duże wyzawanie. cel do zrealizowania, żeby się wszystko udało i poszło wg planu. żeby nie było żadnych komplikacji i niedogodności w ciąży, no i planowane cc.
ale bez żadnych wariacji i robienia rewolucji w życiu. bez chuchania i dmuchania na siebie. wszystko normalnie i tak jak było "przed".
no i na razie, odpukać, wszystko się udaje