witajcie
ostatnio miałam same atrakcje, bo zajmowałam się wszystkim co związane z dziećmi, bo mężo jeszcze pokasłuje i nie chciałam, żeby ich "doraził" kompletnie
więc wczoraj już zupełnie padłam na nos, a dziś nie było lepiej bo od rana z dziećmi jestem sama, przez to przeziębienie Wiki, to na polko Tadzik nie wychodzi i normalnie dzieciaki roznosi w domu
byłyśmy wczoraj u lekarki i stwierdziła, że lekkie przeziębienie, ale żeby trochę w domku posiedzieć, ale wiemy skąd winowajca, nie tata, a córka sąsiadki z którą przez płot Wiki ostatnio się bawiła, no i dziewczynki spotkały się w poczekalni z tymi samymi objawami, tyle że Wiki póki co bez kataru (choć tyle szczęścia)
w sumie dajemy to samo co dawaliśmy, więc zmian lekowych nie było
za to lekarka zauważyła lekko przekrwione oczka, które Wiki miewa od zeszłego roku, gdzieś od początku zimy i na razie dała nam kropelki, bo nie wyobrażam sobie zaciągnięcia Wiki do okulisty, no i dziś się zakrapiałyśmy od rana do 11, bo były takie spazmy i wycie, że szkoda mówić, w końcu się zdenerwowałam i postanowiłam zastosować drobną manipulację i w efekcie sama chciała, tylko że nie wiem czy się uda za każdym razem, a mamy kropić 3x na dzień
aha, i dziś stawiamy torcika za Tadzikowe 10 miesiączków
smacznego
Tadzik od wczoraj robi pa-pa i nadal ogołoca mnie z połowy obiadu (to chyba nie mam szans, żeby coś przytyć)
no i przeraźliwie się drze jak coś chce, a jak się mu powie nie wolno, albo coś zabiera to taki rwetes z płaczem urządza, że nawet mrówki w popłochu zwiewają
a swoją drogą, to gadzina taka inteligentna, że z tych plastikowych karmników nie chce żreć, tylko muszę im wysypywać, wczoraj wysypałam, to na rano pusto było, ale dziś to im chyba obydwa pojemniki do zera wysypię, to może wreszcie spokój będzie
abegano a ja bym nie przestała, jakbym chciała nadal karmić, w końcu co to lekarkę obchodzi, najważniejsze że tobie pasuje
i
dla Natalki, świetny filmik ubawiłam się
, uwielbiam te pierwsze niesforne spacerki
super równowaga i jak ładnie sama wstaje
joasiu no to imprezka się szykuje na całego
ja też chciałabym na powietrzu, tym bardziej, że dla Wiki imprezka w domciu musi być, bo grilla na śniegu nie urządzę, ale jeszcze nie mam tak dalekosiężnych planów, pewnie po powrocie z wakacji coś się zacznie dziać w tej kwestii
madziorka ja ci już pewnie nie zdążę doradzić, ale w sumie nie jest najgorzej i raczej ciepło, choć cienką kurtkę i polar trzeba zabrać na wszelki wypadek
a jak w Kraku będziesz to super, ja też bym cię chętnie na żywo zobaczyła
ale może następnym razem
basik no ty to się nie przejmuj, Kraków jak wiesz nieprzyjazny nauczaczkom na kierowców, bo wszędzie ciasno, korki itp. ale przywykniesz i będziesz wytrawnym kierowcą, tylko trochę praktyki
aagaa no odjazdowe te fotki, to z kremem, to super na halloween, ale w kaskach też mi się podoba, to już towarzystwo zmotoryzowane
i jak się Kubuniowi podoba rowerek?
sandro piękne zdjęcia i brawa za nowe umiejętności
anulaf mnie się wydaje, że te nasze maluszki jak poczują "temacik" to wcale się nie będą lenić, a to że wykorzystuje to akurat wskazuje na inteligentne dzieciatko, cwaniara i tyle