anulaf jak nie chce pokazać to najpewniej zębole, bo dzieci tak mają, a jak zobaczysz dziwne wykrętasy języczka w buzi, to znaczy, że coś już się wykluło, ale najlepiej na przyspieszenie daj jej skórkę od chleba, to rewelacyjny "wyżynacz"
justynko jak rodzice zakosztują wygodnego snu, to potem ciężko z dziećmi spać
ula piaskownica pierwsza klasa, jak już kiedyś pisałam, super prezenciki się szykują na roczek, ja nie mam koncepcji bo w zasadzie Tadzik wszystkie sprzęty ma po siostrze, a kolejne pluszaki nie wchodzą w grę, bo mamy już 3 kosze
fajne foteczki, widać Pawełka zacięcie do zwierzaków i bardzo ładne miejsce do foteczek
ale chyba bardziej Pawełkowi podobał się babci kapelusz
sylwia świetne fotki, wreszcie pokazujesz nam swoją pociechę, super chłopczyk i jakie śliczne, zalotne rzęsy i fajne fotki z tatusiem, a gdzie mamusia?
... reszta później bo Tadzik wzywa
[ Dodano: 2008-05-13, 17:38 ]
... już jestem
sosim myślę sobie, że w okresie ząbkowania, to raczej nici z "przeprowadzki", lepiej chwilę poczekać aż przynajmniej najdokuczliwsze objawy miną
a co do wyprostowania mężusia, to jakbym mu powiedział, to by mnie pewnie zapytał co i jak ma zrobić, a w konsekwencji to najlepiej żebym sobie sama z Wiki laurkę zrobiła, bo on zapracowany i nie ma czasu, no tak się niestety zdarza, co zrobić
a Tadzik dziś była na zajęciach grupowych i choć się spóźniliśmy (o tym za chwilę) to i tak było super i dziś żadne z naszych dzieci nie płakało, chyba po raz pierwszy
a ja dziś latałam z rodzicami po urzędzie, żeby się przemeldowali i nowe dowody zrobili i sprawa, która miała zająć góra godzinkę trwała i trwała i ledwo zdążyłam po Tadzia na zajęcia
wyobraźcie sobie, że idę z rodzicami do meldunków z papierami, a oni do mnie, że to nie są dobre papiery, bo stare i w ogóle, i że w międzyczasie to już możemy nie być właścicielami i takie bzdety, no to ja babie tłumaczę, że przecież jestem tam kupę lat zameldowana, a mojego męża w zeszłym roku meldowałam i nie było problemów, a oni, że się nie da, bo oni nie wiedzą czy budynek oddany, normalnie zagotowałam
i ręce mi opadły, bo my czasu nie mamy, więc poszłam do kierowniczki i rozrubę zrobiłam i dało się, tyle że mnóstwo czasu straciliśmy, bo potem jeszcze trzeba było do dowodów odstać, na szczęście nie było dużych kolejek
ale powiadam wam, że Kraków i urzędy to straszna porażka i te głupie przepisy ogłupiają pracowników, którzy zachowują się jak te bezmyślne głupole co własnej głowy nie mają
ale przynajmniej już wszystko załatwione i kobietka była bardzo miła, ale nowa więc jeszcze się bała wychylić i przy nas się dowiedziała, że zostaje dalej (a była na okresie próbnym)
no zmykam, bo Tadzik chce się z mamą pobawić, a ja tu siedzę i się nim nie zajmuję
do miłego...