Tuska ja nastawiona bojowo bo trzeba walczyć o swoje
zgadzam sie
tylko ja taka nonono jestem, szczegolnie teraz w ciazy, ze pewnie sie o nic nie bede potrafila upomniec
ale moze nie bedzie trzeba, oby
a ja sie zastanawiam jak to jest z ta połozną która do domu przychodzi po porodzie. gdzie to trzeba iśc żeby sie z taka umówic itp.
mojej kolezanki maz poszedl do przychodni zglosic dziecko. a potem jeszcze telefonicznie sie mozna umowic konkretnie. my na szczescie blisko mamy przychodnie, wiec mysle ze polozna nie zawiedzie.
co do lewatywy, to ja na pewno chce to zrobic sama.. jakos wydaje mi sie to zbyt fizjologiczne zeby meza prosic. niech on sobie tamte moje okolice kojarzy w inny sposob