Witam Was serdecznie
Miło mi, że się o mnie martwiłyście i przepraszam, ze się nie odzywalam.
Mam się ogólnie dobrze, przybyło mi parę kilo(12) w pasie i nie tylko
zostało mi już tylko 66 dni do terminu. Trochę ciężko znoszę te upały, dzidziuś uciska mi na nerwy i trochę kuśtykam na prawa nogę, wyłazi mi zylak, łapią skurcze, zgagi i inne niestworzone dolegliwości, których z Zuzią nie doswiadczyłam... ale już niedługo, jakos wytrzymam
Zuzanka jeszcze sama nie chodzi. Za rękę i owszem, nawet biega, ale sama się boi. Czasem przejdzie kawałek od mamy do taty, ale puszcza się z wielkim strachem i pędzi byle szybciej mieć to za sobą. No chyba, ze z wózkiem dla lalek, wtedy sama idzie. Poza tym właśnie wychodzi z anginy, i mam nadzieję, że to już ostatnia choroba na ten kwartał.
Parę zdjęć:
piękny nieskazitelny wypucowany uśmiech
mój pierwszy lizak
przymiarka do pierwszej komunii
uwielbiam truskaweczki ze szklaneczki
i z pyzatą mamusią
Nie złośćcie się za ilosć zdjęć, chciałam sie zrehabilitować za długą nieobecność
Poza tym wszystkie Was serdecznie ściskam, podczytuję Was cały czas i postaram się częsciej wpadać, na wątek oczywiście