Ale superaśny
Karol!!! i jak pięknie je kolację!
I
Alutka z
Wiktorkiem super się bawią!!! mamusie niczego sobie! szkoda, że nie widać jak maluchy się różnią wzrostem, bo po tych fotkach to nie widać zbytniej różnicy. Ale co prawda po Wiktorze to tych 10kg z haczykiem wcale nie widać, to patyczek mały!
Gosia...nawet nic nie mów...wystarczy o mnie
Lady nie spinaj się, że praca do bani...to nie ma być dla Ciebie, tylko żeby zaliczyć studia...i tyle
Glizdunia, moja po schodach tak śmiga, że wcale ich nie zauważa
a....Hubert taki wielki???

moja tak jak większość mieści się w 80...a także 74cm...zależy w co...Ale waży 9300, więc nieźle.
No, spotkanie nam się udało...było miło, ciepło...i fajnie się małe bawiły, a my się nagadaliśmy. Niestety Hanucie wyszło jakieś licho na ustach...myślałam że opryszczka, bo J właśnie miał...więc już panika, bo przecież może to wywołać zapalenie opon...no i po namyśle pojechaliśmy na pogotowie,...ale ufffffff.......okazało się, że to pleśniawki!!! i się teraz smarujemy nystatyną i psikamy tantum verde....Oby przespała noc, bo po dzisiejszym koncercie punkrockowym młoda ma zajebiaszczą chrypę....
muszę wreszcie zacząć czytać zaległości...bo się pogubię w faktach...ale jak? jak mnie prasowanie prześladuje...i zegar bezlitosny...a jutro już do pracy...fak, fak...