witam.
My z Adusia przedwczoraj przeżyłyśmy coś strasznego ,szczególnie Ada .
Adusia przetrzasneła sobie paluszek drzwiami .
Jak to zobaczyłam przeżyłam szok .Widziałam że trzeba z tym jechać na urazówke.Szybko się ubrałam i Ade i pojechałyśmy taksówką do szpitala tam gdzie pracuje bo męża nie było w domu.
Kość na szczęście nie była uszkodzona.Ale musieliśmy na 1 dobę zostać na odziale chirurgi dzieciecej.Musieli Adusi zszyć paluszek i usunąć paznokeć bo byl pękniety na pół ,żeby drugi mógł swobodnie narosnąć.
Adusia już czuje sie ok i broi.Musi dostawać Antybiotyk żeby wszystko dobrze się goiło.
Ja nie moge dojśc do siebie i nie moge sobie wybaczyć ze nie zamknełam drzwi i nie dopilnowałam Adusi
Jutro idziemy do przychodni na opatrunek oby wszystko dobrze sie goiło