Witam
Byłam dzis z Frankiem w lesie zeby go nauczyc jeżdzenia w wózku bo w miescie to co chwile mi ktos zwraca uwage ze dziecko płacze tak jakbym nie widziała i nie słyszała

za kazdym razem musze tłumaczyc ze dziecko chce na rece a ja go chce tego oduczyc. Otórz Franek darł sie i ja płakałam

jeju czemu te dzieci nie rozumiaja ze w wózku im wygodniej niz na rekach scisnietym
mam doła że szok nie radze sobie

buuuuuuuuuuuuu

wiem ze trzeba cierpliwosci jeden spacer nie pomorze ale serce mnie az boli gdy on płacze a ja go na rece nie biore i tak zle i tak niedobrze
już sama nie wiem przydałaby sie chyba ta Super Niania
