caro, nie ma jak zakupy, co? Ja tez się zawsze cieszę, jak kupie nawet parę majtasków
teraz to i mi już leci ślina.. chlap, chlap...
Te migające cudo w podpisie to moje dziecko
Zgapione oczywiście od kogoś tam
gdyby wszystkie dzieci były takie same to byłoby nudno, no nie?
właśnie, wtedy byśmy już nie miały o czym klikać i wątek całkiem by padł
delicja, w końcu kupicie ten samochód. Myśmy chyba ze 2 miesiące szukali, bo nie było takiego, żeby zachwycił mego męża
. już mu kazałam nawet malucha kupić bo miałam dość tego szukania
.i wybacz ale ja nadal się śmieję
nosz przecie ja po to to napisałam.
Sprawa śmierdząca, ale... Ja tez się wtedy śmiałam. Przez łzy, ale zawsze. Teraz też się uśmiecham, bo co innego mi zostało
ja też mam taką nadzieję, bo potem moja córa wychodziłaby tylko na porodówkę i z powrotem... Tfu, co ja piszę
Ale to dobrze, że się tak dobrali
Z tym piskiem mamy identycznie.
A apropo łazienki...ja mogę spokojnie z niej korzystać sama ... od początku Kacpra nie zabierałam tam i jakoś już wie że nie należy tam z mamą wędrować
Ja też chodzę sama. Julkę zawsze łazienka korciła, ale systematycznie ją stamtąd wynosiłam i teraz chociaż aż ja świerzbi, żeby wejść, to nie przekracza progu łazienki. Chyba, że widzi swą wanienkę. Załatwiam się zawsze przy zamkniętych drzwiach a ona w tym czasie jest w łóżeczku. Teraz tez tam siedzi, bo ja muszę odsapnąć i zjeść. Obie sobie odpoczywamy
M0rD3CzKa, i masz powód, żeby się wściekać... znasz moje zdanie na ten temat. Ja mam ten sam ból. W sobotę i cały następny tydzień nie będzie mnie przez całe dnie i Julki z sobą wziąć nie mogę... I jest wielki problem w rodzinie... szkoda gadać, bo znów mnie
najdzie... Wiesz, gdzie z rodziną najlepiej się wychodzi?
Mimo wszystko mnie naszło, za Ciebie i za mnie. Idę sobie
, potem wpadnę. papa