uhh!!!w koncu chwila spokoju
mąż odsypia caly tydzien a synus juz do niego dołączył
Magda Sz. pisze:z zasilkami to chyba jedynie mozecie starac sie jeszcze o FIS-to zasilek dla rodzin o niskich dochodach,
wyslalam wlasnie wniosek o FIS, zobaczymy
emalia30 pisze:powiem ci szczerze,ze mieszkam tutaj juz prawie 5 lat i nie wiem sama ile mozna z panstwa wyciagnac,na pewno w mojej sytuacji obecnej wielki guzik moge i nawet chorobowe jest polowa tyg nawet jesli np w ciazy masz przeciwskazania,w ogole to kpina jak i to,ze kobiecie daja pol roku z dzieckiem a pozniej woz albo przewoz
Ale jesli ktoras wie,albo ma przyklady takich osob ,ktore robia panstwo irlandzkie to chetnie poczytam
no widzisz Emalia tak to tu jest niestety
nam sie wszyscy dziwią,ze nie staramy sie o kase, ale ja nie wiem jak. Tylko slysze historie,ze jeden juz rok siedzi i nie pracuje a kilkaset euro tygodniowo dostaje to na dzieci to na niepracujaca zone i jeszcze nie wiadomo co chyba bezrobocie.
a ja jak pytam w social welfare to mowia ze nic mi sie nie nalezy
emalia30 pisze:Wlasnie meza mi zwolnili
to niech sie zarejestruje poki co na bezrobocie. moj kolega stracil prace, teraz jest na bezrobociu i dostaje 200 euro tygodniowo i zaluje, ze nie ma zony i dziecka
bo na nie pracujaca zone dostawalby 0d 100 do 300 a na dziecko 20 euro tygodniowo
warunek jest jeden-musi tu 2 lata pracowac.
mowie mojemu ze moze by sie zwolnil, bo zarabia marnie, a jakby dostal wszystkie te dodatki to wiecej by bylo i to bez pracy. Ale to jednak strach , bo u innych to zawsze wszystko bez problemow a u nas jakos ciągle pod gorke...
Moj L stracil prace jak bylam w 9 miesiacu, 2 tygodnie po urlopie,wiec bylismy troche splokani. w koncu zarabial 700euro to nie martwilismy sie o "przyszlosc"troche nieodpowiedzialnie, ale kto sie spodziewal, ze ni z gruchy ni z pietruchy szef stwierdzi, ze mu sie nie oplaca miec tyle team-ów...na domiar zlego ludzie, ktorzy z nami mieszkali zjechali do polski, a my zostalismy z duzym mieszkaniem, z za duzym i za drogim samochodem i dzieckiem w drodze, w dodatku zaginelo łozeczko i wozek, ktory wyslalismy poczta z polski.
teraz ja to pisze,to smiac mi sie chce, bo koniec koncow paczka doszla w dzien porodu, moj L posiedzial ze mna i malcem jescze miesiac po porodzie i to bylo super, choc musielismy sie troche zadluzyc i w koncu znalazl prace 5 min od domu, wiec przychodzi na lunch
teraz to jest smieszne ale wtedy nie bylo. Nie pisze tego, Emalia zeby ci powiedziec - nie martw sie- bo to sie nie da nie martwic, ale jak widac na moim przykladzie -RAZ NA WOZIE RAZ POD...ja to bym sie pewnie zalamala, ale mam meza wiecznego optymiste to sie przy nim nie da nawet za dlugo pomartwic
Magda Sz. pisze:nie jestem uwzgledniona,dzieci tez traktuja go jak kawalera tylko jakim cudem
my tez musielismy pojsc i pokazac akt slubu i wtedy bez problemow nas przekwalifikowali na married.
no i popisane, moi faceci wstali i co?-"JESC"