Cześć kobitki :)
Przed chwilą pożegnałam męża, pojechał i zobaczymy się dopiero w piątek, Ula właśnie wciąga kaszkę i zasypia przy butli.
Pogodę dzisiaj mieliśmy fajną, było ciepło i wiał przyjemny wiaterek, prawie cały dzień spędziłyśmy z Ulą przed domem. Było małe spięcie między Jarkiem a moja młodszą siostrą, a poszło o psa i kota. Jadzi pies nie toleruje (wręcz nienawidzi) kotów, a my mamy dwa i Jarek chciał wyprowadzić Mysię na dwór, żeby sobie trochę pobiegała, pojadła trawy, a tam pies. Więc Jarek w końcu się wkurzył i powiedział, ze tu Mysia rządzi, bo jest u siebie, a Pysia (pies) ma się dostosować, bo jest gościem, a Jadzia się lekko zaczęła stawiać, co Jarka dodatkowo wpieniło i w końcu coś tam jej powiedział. Masakra, stanęło wreszcie na tym, że Mysia będzie na weekendy sobie wychodzić, a Pysia musi się wtedy dostosować
A z tego wszystkiego mi oberwało się najbardziej
Marcia, fajnie, że już wróciłaś, tęskniłyśmy za Tobą i ciągle o Tobie pamiętałyśmy
Świetne fotki, Krzyś już duży jest i jakie ma śliczne pulchniutkie udka
A Ty widać, ze wypoczęta i ślicznie opalona
Mariola, współczuję, mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie
Jarek mój też ciągle ma jakieś sprawy jelitowe, ostatnio był u lekarza i jest na ścisłej diecie, a zaczęło mu się to jak zjadł w KFC, było to już jakiś tydzień temu.
Wasze dzieci nagle ni z tego ni z owego zaczęły siedzieć?
Ulek od jakiegoś czasu zaczynała się najpierw dźwigać i nie chciała leżeć, więc się podnosiła i na początku siedziała ciągle się kiwając i po chwili leciała, ale z czasem dochodzi w tym do perfekcji i teraz już ładnie i prosto potrafi usiedzieć dłuższą chwilkę, ale Ona teraz już nie chce siedzieć, teraz marzy jej się chodzenie, skubana tak sztywno nóżki trzyma, że problem jest z posadzeniem jej, bo zapiera się nóżkami i koniec, nie idzie jej posadzić... hehehehe, a jak ją tak w powietrzu trzymam na d podłogą, że tylko paluszkami dotyka dywanu, to przebiera nóżkami jakby chciała pobiec i tak się cieszy, że wszystkich doprowadza tym do płaczu
Nie martw się
Justyna, na Gabriela też przyjdzie pora, On na razie ćwiczy poruszanie się po podłodze, więc nie ma czasu na jakieś siedzenie w jednym miejscu
Ja dostałam w piątek okres i strasznie się czuję, dzisiaj miałam kryzys, nie nadążam z podpaskami i do tego strasznie boli mnie brzuch i plecy. Idę się wykąpać i położę się obok mojego skarba... muszę jeszcze poczekać na telefon od Jarka, że dojechali cało
[ Dodano: 2008-08-03, 21:48 ]
Brawa dla Amelki za kolejnego ząbka