01 mar 2008, 20:39
W sobotę się zaczęło.Twardnienie brzucha aż zapierało dech,coraz czesciej,potem troszkę się uspokoiło, ale w nocy już aż krzyż bolał i mnie mdliło. Rano w niedzielę szybki tel do gina, który akurat był w Lublinie na sympozjum i nie mógł przyjechać, ale zadzwoinił na szpital do kolego poinformować kolegę że bedzie tu zaraz jego pacjentka i wytłumaczył co i jak. W szpitalu badanko,szyjka jaK galareta miękka,rozwarcie na pół palca;-)Od reki wymazy,morfologia,mocz,ktg,tetno serduszka,zastrzyki w dupsko na rozwój płucek,kroplówy z magnezu 3 razy dziennie,fenetorol,scopolan.żyły strzelały od magnezu,pokuta jestem maksymalnie,ręcę w kolorach tęczy, żyły bolą.)Po magnezie człowiek płynie,mokry,gorąco i ogólnie wzdecie brzucha.Wstawanie z łóżka tylko siku. Jeszcze do tego na patologi brask miejsc, i leżałam na ginekologii, co Ja się naoglądałam i nasłyuchałam to głowa mała. Stopniowo od środy zmniejsazyli mi magnez do 2, a od piątku w tabletach i dzisiaj do domu leżeć, choć te 3 tyg jeszcze.Mały rozbrykany i w3azy 2400g, choć mój gin mówił że to szpitalne usg to takie niedokładne, w czwartek umówiliśmy się u niego w gabinecie .Musze odsapnąć po atrakcjach o odespać.
_________________