heja, ja jeszcze jestem w domku, ale ostatnimi resztkami sil
az mi sie trudno pisze.. skurcze mam srednio co 3 min - trwaja od 30 sek do ponad minuty... w skali 1-10 skoczyly do 6 7 - troche bolesne, ale da sie przezyc
skoro jestem w stanie pisac, to nie jest tak zle (noo chyba, ze jestem kobieta ze stali i nawet w trakcie porodu bede pisac posty i smsy
). Zalozylam sobie te elektrowstrzasy na plecy, troche pomagaja - odciagaja uwage od bolu.. ok, to ja koncze na dzisiaj, odpoczne i zobaczymy, moze za jakas godzine do szpitala.. chociaz chcialabym jak najdluzej w domu...
szkrab,
sensibel, dzieki za kciukasy, papa... calusow 103