mysiaac, mam nadzieję że Patryk wyjdzie wcześniej ze szpitala -
Nina mi od rana wymiotowała flegmą, była tak słaba że od rana spała dwa razy - raz godzinę drugi raz dwie - na moich kolanach. Teraz się obudziła i zjadła troszkę mleczka z piersi i zupki - dalej jest słaba ale się juz ożywiła - wstrętny katar!
Pogoda taka sobie a mój mąż ma dziś w nocy jechać z lawetą - kurczę jak nie lubię jak on wyjeżdża!
Co do spotkania to jestem za tym żebyśmy miały tak z 200 km i żebyśmy zakwaterowały się tam na kilka dni a przynajmniej jedną noc bo rzeczywiście lepiej bez pospiechu - tylko znajdźmy coś w dobrych pieniążkach bo mogę nie dać rady finansowo...