no...przebrnęłam...
Doris więc znów razem @? ja mam od wczoraj...i już mi wystarczy
z tego co pamiętam...to jeszcze raz sto lat dla
Ewcika!!!
Glzidunia no wiesz...a te buty to nie przypadkiem z UK? często na allegro ludzie sprzedają właśnie z UK...a może to z zeszłego sezonu? nie wiem...
co do twarożku to ja nie wiem, Hania najczęściej je kiełbasę...niesetety...a może jej zmieszaj z ogórkiem świeżym? albo rzodkiewką? albo jakimś owocem i cukrem? J z cukrem jada, ja raczej słony...
a na TT to w sumie sama nie wiem jak trafiłam. WIele razy się nad tym zastanawiałam już i nie pamiętam

jak większość z nas pewnie miałam za dużo czasu...siedziałam w domu i grzebałam w necie. Zapewnie przeszukiwałam net żeby coś o ciąży znaleźć, albo porodzie lub dziecku i wreszcie wskoczyła ta strona...ale ja chyba od razu na majówki się wbiłam...ale to dawno było...szok! jak pomyślę ile naszej pisaniny już tu jest...a raczej było...ile obaw, radości, złości...ech...
Lady kopnij siostrę w zadek!!! i obyście wypoczęli na tych wakacjach!!! a jeśli o Hanię chodzi...ona nie dostaje antybiotyku!

mam receptę, żeby w razie co nie jeździć do lekarza, bo jakby miała nadal tak wysoką gorączkę to miałam jej dać mocz na posiew i bez czekania na wynik podawać antybiotyk. Na szczęście od wczoraj jest spokój, Hania nie gorączkuje tfu, tfu! a antybiotyk ona brała dopiero 2razy! nie wiem czemu masz wrażenie że często bierze. Miała raz jak miała infekcję dróg moczowych właśnie i teraz niedawno na niby-anginę. I na razie nie zamierzam podawać...mam nadzieję, żę nie będzie potrzeby!
i więcej nie pamiętam....hehehe, wiem że Jagódka się nam pojawiła...i
Kamizelka...ale faktycznie
Glizdunia tu gra pierwsze skrzypce.
jeśli chodzi o pomysł
Doris z porcelaną to

i dzięki za przypomnienie...bo my dostaliśmy też z Lubiany na ślub obiadową na 6osób i ciągle marzę o dokupieniu..i znalazłam mój wzór
http://www.lubiana.com.pl/index1.php?se ... riad&hl=pl
bardzo mi się podoba, a kupiony w tajemnicy był i taki trafiony!!! śliczne są te zastawy! i jeszcze kawowy mi się do tego marzy...może kiedyś będzie okazja dokupić. A Doris mówisz, że w ich sklepie taniej? może się kiedyś wybiorę...
co do kwiatów na ślub...ładnie...ale bez sensu bo te kwiaty potem więdną niepotrzebnie...J siostra prosiła o przybory szkolne i zawozili do domu dziecka. też miło.
a my dziś na 9byliśmy na cewnikowaniu. Wstałam z przerażeniem i nastawieniem na wojnę w szpitalu, bo przecież ostatnio mi zabronili być z Hanią przy tym! więc już obdzwoniłam co się dało i wiem, że to są tylko jakieś ich przepisy a nie ma w prawdach pacjenta zakazu bycia z dzieckiem i jakbym się uparła to nie mogą mine wyrzucić. Więc już w bojowym nastawieniu byłam...a tam miło...miła pielęgniarka...jeszcze mnie na pustą salę wpuściła żebym Hani nonono przemyła...weszłam z nią do zabiegowego i nawet nie pytałam czy mogę być tylko na chama stałam...przyszła lekarka i spoko, ani słowa!

Hania przy mnie spokojna...nawet nie pisnęła!!! tak ją zagadałam że szczekała, miałczała...pokazywała wszyzstkie zwięrzęta i gadała jak katarynka! aż wszystkie babki tam ubaw miały z niej! i po wszystkim! a wtedy jak była sama to tak płakała...a dziś nic!!!

kochana moja...jeszcze pielęgniarkę zażyła, bo się jej pyta jak ma na imię, a to Hania ma już we krwi i od razu mówi "NIa-ha"

a potem jeszcze Ba-cha, niu-nia, mu-cha i cały repertuar...super!w poniedziałek mam odebrać wyniki i mam nadzieję, że nic tam nie będzie...
dziś w pracy byłam sama...jutro ostatni dzień...też sama...głupio tak...
idę się myć zaraz...J mi zaproponował masaż...niby miło, ale ja mam w sobie tyle żalu do niego, że choćby chodził za mną na kolanach przez tydzień to i tak mi do końca nie przejdzie...
Mama moja już w domu!

ale miło od razu...wszystko po staremu!
dobra, uciekam chyba...może się skuszę na ten masaż...a potem spać, bo jutro do roboty! w niedzielę moze zakupy? jeśli rodzice zostaną z Hanią...bo mleko nam się kończy a kupujemy w Bydgoszczy bo ze 3-5zł taniej na kartoniku nawet! a zawsze coś się kupi przy okazji.