też bym sobie zjadła, ale nigdy nie robiłam
ja te po raz pierwszy, bo zawsze drozdzowe robilam

nie pamietam strony, ale pamietam skladniki:
poltorej szklanki maki, dwie szklanki zsiadlego mleka lub kefiru (ja dalam cos jak kefir), dwa jajka, szczypte proszku do pieczenia lub sody (ja dalam sode) i 3 jablka (ja dalam poltora, ale b. duze).
make przesiac (pewnie zeby sie utlenila, bo wychodza b. puszyste), dodac pozostale skladniki oprocz jablka. wymieszac i pozostawic na chwilke. jablka obrac i pokroic w cienkie plasterki (ja starlam na tarce), dodac do masy. smazyc na rozgrzanym oleju, odsaczyc, posypac cukrem pudrem. w sumie wychodzi tego sporo... tak dla 4 osob spoko. mi wyszlo ze 25 sporych racuchow, nakladalam lyzka. ale sa pulchniutkie, mi smakowaly
ananke, ja sportowcem zdecydowanie nie jestem

a szkoda, bo lubie... ale mialam duze problemy z kregoslupem = koniec nawet nierozpoczetej kariery tenisowej

no i mam zawezona aorte = zapomnij o bieganiu

pozostalo mi plywanie, sport ktory najmniej mi pasuje
a i tak w grudniu "zalatwilam" sobie kolano

ponadrywalam sciegna i ... w jaki sposob nie wiem, ale "uszkodzilam" sobie rzepke, byla peknieta i miala kilka malych odszczepow

to bylo w drodze do pracy, schodzilam ze schodow (a raczej zbiegalam

) i po kolanie
