Witajcie,
no i już po chrzcinach, zrzuciłam zdjęcia, jak będę miec chwilę to powrzucam na fotosika i pochwalę się Wam jak wyglądał mój przystojniacha
W kościele był raz grzeczny raz nie, wystraszył się na początku organów, miał 2 razy moment, że się bardzo popłakał, raz poszłam z nim do zachrystii troszkę go pobujałam, po zagadywałam i trochę się uspokoił, 2 raz się rozpłakał jak mu ksiądz polewał głowę - też się biedny wystraszył, ale udało mi się go nawet szybko uspokoic.
Pod koniec mszy usnął, obudził się jak robiliśmy zdjęcia po mszy.
Co do przyjęcia, to się wkurzyliśmy, odpadło kilka osób, siostra Piotrka urodziła o 2 w nocy córcię, no to ona i jej mąż są usprawiedliwieni, ale dziewczyna mojego brata, która jeszcze w piątek miała byc na 100% w sobotę powiedziała mu, że nie przychodzi, chłopak mojej siostry też nie dotarł, noi po obiedzie - po torcie, większość ni z tego ni z owego się zmyła, tacy byliśmy źli. Po co m się tak staraliśmy, sale wynajmowaliśmy i w ogóle jak prawie wszyscy to olali. Byliśmy źli i było nam przykro, jakbyśmy wiedzieli to byśmy zrobili chrzciny w domu. Jeszcze pogoda była piękna, choc fakt trochę za gorąco było a nawet parzyło w słońcu.
O 16 zebraliśmy wszystko co nasze - tzn. żarełko, i zabraliśmy się do domku, poprzebieraliśmy się i siedliśmy pod altaną - my, chrzestny, mama, brat siostra koleżanka i impreza się toczyła w domku na polku, już spokojnie z humorem, odrobinką alkoholu - oczywiście ja nie piłam
Mały nazbierał trochu pieniążków i od rodziców chrzestnych dostał taka pamiątkową książeczkę z pięknymi wierszami, powiedzeniami i fragmentami z biblii oraz srebrny łańcuszek z medalionem - bardzo ładny. Zrobię zdjęcie i Wam pokaże.
Zmykam buziaki
[ Dodano: 2008-09-08, 13:58 ]
AgaSza, brawa dla Kini za nowe osiągnięcie
meggi_24, co do spacerówki, to my też już jakis czas temu przenieśłiśmy Damiana do spacerówki, bo w gondoli się już ledwo mieścił, noi zaczyna siadac, więc spacerek w gondoli to była masakra... a jak nie będzie spał całkiem na płasko to nic mu nie będzie, byle nie na siedząco. My małego wozimy w pozycji pół leżącej, jeszcze nie siedzie więc go nie sadzam, noi jak uśnie w trakcie spaceru to się nie martwię że jest za wysoko.
Aha zapomniałam się pochwalic, w końcu przebiła się lewa jedynka i prawa też już na dniach, po części super, ale noce przez to są ciężkie chodzę nie wyspana, bo mały często się budzi, tzn. może nie w pełni się wybudza, jest taki na wpół śpiący, dostaje cycy i śpi dalej.
Noi wczoraj sam siadł 3 razy, jaki był szczęśliwy, i utrzymał się tak ładnie przez dłuższą chwilę, a jak walczył jak już nie miał siły i go ciągło do tyłu, mój twardziel mały hhehe