witam!
OGROMNIE DZIEKUJE ZA WSZYSTKIE PRZEMILE SLOWA I GRATULACJE :ico_buziaczki_big:
Dziewczyny, jesli chodzi o Kourosh'a to radzi sobie dzielnie; nieustannie chce calowac Kian'a i przytulac ( co mnie neikiedy napawa starchem) ... czasami bywa osowialy , smutny ... ale to tylko krotkie momenty wciagu dnia ...
Gdy Kian mruczy lub placze ,Kourosh wola : '' mamo mleko dla dzidziusia
Ja chyba gorzej to znosze ... placze i starsznie tesknie za nim ... teraz nie moge przytulic go kiedy tylko najdzie mnie na to ochota, bo drugi smerfik wisi na piersi
M<usze sie pozalic, ze Kourosh zle zniosl pojawienei sie babci
Pierwsze 3-4 dni byly ... trudne. Pare razy w ciagu dnia ''zanosil sie placzem'' az przestawal na sekunde dwie oddychac ... robil sie przytym siny i instynktownie wkladal raczki do buzi jakby to mialo jemu pomoc zlapac oddech ...
przezywalam chwile grozy ... zastanawialam sie skad taka reakcja u mego syna i neistety ... doszlam do wniosku, ze moja mama popelnila blad ... przez dwa lata widziala wnuka pare razy, zawsze krotko i on zawsze byl zdynstansowany ... tym razem babcia zamiast byc ta babcia , ktora tylko rozpieszcza, caluje i na wszystko pozwala ... moja mama juz od pierwszych dni zaczela jemu mowic co wolno a czego nie wolno ... przedrzezniala go i droczyla ( niestety lub stety taki sposob bycia ma moja mama i pozostali jej wnukowie nie maja nic przeciw) a kourosh zaczal sie buntowac natychmiast ... tymbardziej, ze ja- jego mama nigdy podobnych nakazow nie robilam ... poza tym to ja bylam jedyna osoba obok D , ktora zwracala jemu uwage ... coz ...
jak strasznie musi brzmiec ten opis ... zle nei bylo ... juz po na drugi dzien po owej rozmowie babcia zlagodniala, a Kourosh uspokoil sie i podobne napady placzu nei zdarzyly sie juz wiecej ...
Kourosh choc bawil sie z moja mama, nie chcial z nia zostac na dluzej niz 15 min, o spacerach beze mnie nei bylo mowy ... naszczescie bezgranicznie polubil mego brata
chcial z nim bawic sie, grac, rysowac , siedziec w piaskownicy ... i wciaz zameczal wojka by jemu czytal
Alez sie wyzalilam ... czas sie skonczyl ... maluszek juz pomrukuje, na szczescie kourosh jeszcze spi
Dziewczyny poki co przejrzalam zdjecia... wszystkie dzieciaczki taaak juz urosly
buziaczki dla nich i dla mam
udanej niedzieli