Glizdunia no widziałam Maycię z kredkami...super! moja od jakiegoś czasu też bazgra...ale kredki gryzie, więc raczej długopisami...i efekty też mam...pewnie nie będzie ciężko je przechować, bo ze stolika od kompa nie chcą zejść
A pewnie, że miło słuchać o sobie miłych rzeczy...
Doris no co ta Twoja Kiniulka, chce cioci Massumi z wagą dorównać, że taka ostra dieta???

zdjęcia urocze...podziwiam za odwagę...ja jakoś nie zawsze mam ochotę na sprzątanie po Hani jedzeniu...
Sikorka a cóż to za dołek???
u mnie sytuacja na polu bitwy następująca...dziecko zjadło już obiad, wypiło mleko i wreszcie mi się nic pod nogami nie plącze

a ja? wypluta jak zdeptany kapeć...w ogóle to Hania przez prawie 2godziny bawiła się sama...grzebała w butach, przynosiła ciągle jakieś za małe i musiałam jej ubierać...siedziała wśród książeczek...i w ogóle było mi dobrze...

obejrzałam se prawie całę nasze wesele...jeju, jak było pięknie...szkoda, że tego nie można powrórzyć...a może można?
idę się cieszyć ciszą...przy żelazku
