20 wrz 2008, 10:12
Witam z rańca
Madziorka zdjęcia super, przez chwile poczułam się jakbym była w Grecji. Pomyślałam o tym jakie by były nasze zdjęcia z Tunezji ...
Juli alez nastrój... trzymaj się kobieto. Powiem Ci, ze ten czas kiedy jesteś sama mozesz wykorzystac na wiele innych fajnych zajęć. I tak i tak nie masz wyjścia i lepiej nie trac czasu. Aktualnie na topie jest urządzanie mieszkania, więc oglądaj, zapisuj, planuj, rysuj...Mozesz nawet pojechac do jakiegoś sklepu jak jest niedaleko. Jak to Cię znudzi albo zaszumi w głowie, urządź sobie swój prywatny seans SPA, w domu. Masz jakieś maseczki, peelingi, zrób sobie i dla ciałą przyjemność. Ciało będzie wdzięczne. Jak nie masz gotowych maseczek , mozesz je sama sobie zrobić z tego..co jest w lodówce ;) No i masz Misia, zrób mu sesję fotograficzną, pofilmuj go, złap piękne momenty! Albo wymyśl jakąś fajną zabawę z nim, ja ostatnio odkryłam, ze Wanesska pięknie mnie goni, kiedy uciakma od niej na czworakach hehe, odrazuy zapomnisz o smutku! A Junior będzie szczęśliwy hehe. Posłuchaj rad słomianej wdowy z najdłuzszym stazem (Ania tez oczywiście, niezapomniałam) . Karola nie bywało czasami całe 3 tygodnie. Fakt, ze wtedy przydzałam M
[ Dodano: 2008-09-20, 10:30 ]
kurde ta mała bździągwa wyłączyła mi komp, ale wiodzę ze udało się wysłać to, co napisałam hehe
a więv c.d.
fakt, ze na najdłuzsze wyjazdy przyjezdzała Mama, ale jak nie przyjezdzała...było mi cięzko. Nos do góry!
Tak sobie teraz pomyślałam...przeciez juz teraz wszystkie wyjazdy Karola i te długie i te krótkie będę ślęczeć sama...Mama juz nie dotrzyma mi towarzystwa.....Jakie to niesprawiedliwe. Bóg ją zabrał w najlepszym momencie zycia! Była taka szczęśliwa, nareszcie nadszedł czas kiedy o nic nie musiałą się martwić, nie musiała pracować, nie musiaął martwić się co będzie jutro, zrobiła nonono remont w mieszkaniu, miała WNUCZKĘ!!!!Dlaczego Bóg nie dał jej się tym poorządnie nacieszyć? Mama całe zycie pracowała i nie miała czasu na przyjemności, dlaczego nie mogła cieszyć się poprostu, po ludzku z zycia?????????????? Przeciez zasłuzyła do jasnej cholery!!!!!!!!! Niech mi Bóg wybaczy, ale będę się z nim sprzeczać i nigdy się z t6ym nie pogodzę, ze mi ją zabrał. czyli, ze co? Jak miała juz dbrze, to trzeba to przerwać, bo jest za dobrze?? I normalnie zdycham z zazdrości, ze ktoś ma Mamę, a ja nie.
[ Dodano: 2008-09-20, 10:55 ]
Musiałam iść się wyryczeć.. jak mi cięzko. Jak mi brakuje mamy smsów, telefonów i jej głosu i jej dotyku i spojrzenia. Dlaczego teraz mi tylko zostało odwiedzać grób? Jedyne, co dla niej teraz moge zxrobić, to kupić kwiaty i znicz. nonono co za zycie...
Dobra juz przestaje. Dopada mnie czasem.. Z Karolem niestety nie moge o tym pogadać, on się wkurza kiedy płaczę. Juz ponoć jest zmęczony pocieszaniem. Juz? Dopiero niecałe 4 tygodnie minęły... jeju a czuję jakbym Mamy nie widziała z 10 lat..a gdzie całe zycie bez Niej? Jednak zycie jest beznadziejne.. No bo jaki jest sens? Rodzisz sie, zyjesz - czasem trudno sie zyje, bez kasy, chaty, więc charujesz całe to zycie na coś (najczęściej na kredyt) , czasem jest lzej jak masz dobrą pracę. Na całej drodze zycia spotykają rózne niespodzianki dobre złe, te złe wkurwiają... no i rodzisz dzieci, wychowujesz je... dzięki Bogu jak się uda wychować porządnego człowikeka, bo jak nie to znowu masz kłopoty, bo toi w szkole broi, w zyciu broi... potem czekasz na wnuki...urodzi się to się odradzasz, zycie pięknieje z kazdym dzniem, z kazdym ząbkiem, z kazdym uśmiechem, z kazdym kroczkiem..ogólnie wtedy jest najlepszy okres..bo dzieci odchowane i "postawione na nogi", kredyt za mieszaknie prawie spłacony, emerytura jakaś leci, więc pracować nie musisz, to nic ze siwy włos się wczepił czy tysiąc zmarszcek się porobiuło od tego zycia i ogólnie jest się juz zmęczonym pracą przez całe zycie, ale masz radość, bo jest nowe zycie, i czujesz się potzrebna dzieciom, bop przy maluszku pomagasz, ale jest dobrze, bo nie musisz juz go wychowywać, bo to sprawa rodziców, jedynym zadaniem jest cieszyć sie zyciem i czerpać przyjemności...potem wnusia dorasta i zaczyna dokopywać rodzicom, bo pokazuje swój charakterek, więc znowu niepokój uch uch zeby tylko nie zepsuć wnusiowi charakteru... Wnusio rośnie...a człowiek..umiera... i jaki w tym sens? Do nonono jest zycie. Myślę czasem ile będę miała lat jak umrę. Co do tego czasu osiągnie Wanesska, czy będzie miała rodzeństwo czy wyjdzie zamą.. czy doczekam wnuków? a moze przy odrobinie szczęścia prawnuków? Ale u nas w rodzinie nikt prawnuków nie doczekał, więc moze ja tez nie..
Przepraszam za taki czarny post z rana... no ale ogólnie taki mam nastrój.. takie rozmyślania.. Moze lepiej bym się jeszcze nieodzywała... Wa;lczę z sobą, staram się uśmiechać , ale keidy to się zrobiło takie trudne do zrobienia...
[ Dodano: 2008-09-20, 10:57 ]
Obiecuję poprawę, potem napiszę coś fajniejszego. łapię doły .. tego akurat złapałam pisząc posta ,..przepraszam...
[ Dodano: 2008-09-20, 11:34 ]
Dziewczyny dziękuję Wam, ze pytacie o Wanesski zdrówko. jest juz dobrze, odkąd wykiełkowała ostatnia trójka. Został nam katar, to przez osłabiony biegunką otganizm mała złapała smarkule. Ale to minie.
Widzę, ze wszystkie maluszki prawie mają trudne nocki.. Wanesska dzisiaj odstawiła niezły koncert. Od 4 rano jak zaczęła płąkać, to ledwno do 7 udało się uspokoić, więc ja dziś padam na pysk. Karol tez jest przeziębiony, to mam tu wspaniale.
Asiulka zyczę Ci udanego zakupu. Napewno znajdziesz coś. Ale co nigdzie nie ma Twojego rozmiaru czy jak?
Ja muszę sobie zmienić garderobę. Po pogrzebie schudłam 8 kg i nawet niektóre S są przyduze.. Spojrzałam na siebie w lustro przedwczoraj.. mogłasbym pozować do zdjęc w kampanii w walce z anoreksją...