My dopieromieliśmy wczoraj wywiadówkę .... jest ogólnie dobrze .... he he gdy wróciłam (ledwo żywa po 2 godzinach) Kacperek zapytał i jak ?? odpowiedziałam że nie jest źle .... on na to - no ale który jestem w nauce? - a ja na to - mieścisz się w pierwszej dziesiątce.... pomyślał , pomyślał i powiedział, sprecyzuj bo przecież jest 7 dzieci w klasie .. nie miała Pani zastrzeżeń , ale jak powieziałam że dziennie potrafimy w domu odrabiać lekcje i uczyć się 2-3 godzin to Pani była w szoku i inni rodzice również .... gdyż powiedzieli że ich pociechy zadanie domowe odrabiają w 15 minut
-a Pani dodała ... i są efekty zadania niedopracowane , dzieci nie czytają, nie umieją czytać, pisanie idzie fatalnie ... także z nami chyba nie jest źle ... faktem jest że chciałabym by Kapik był troszkę szybszy i samodzielny w odrabianiu lekcji - no załóżmy żeby nam wystarczało na to do 1,5 godziny .... no ale chyba się wyrobi i nauczy troszkę sam uczyć ...
Po za tym - zajęcia korekcyjne są nie dla niego - bo liczba dzieci jest okrojona - ale na karcie z bilansu sześciolatka (tej do szkoły) ma zaleconą korekte... ale podobno nie ma kaski .....
nie wiem czy pisałam o łączonych lekcjach ???? gmina jest biedna więc zrobili tak że częśc zajęć dzieci mają łączone 0 z 1 klasą , 2 z 3 , 4 z 5 .... za to wójta bym dosłownie pogryzła
- gdybym go spotkała ..... no i nieszczesne mundurki
zostają
w szkoloe gdzie jest 120 dzieci - gdzie każdy nauczyciel zna każde dziecko nawet z imienia to lekka przesada .... eh....