#ania#, - o kurczę, ja bym nie dała się tak potraktować. Napewno zrobiłabym awanturę, a mój M to napewno. Ale cóż, nas szara polska rzeczywisosć.
Ja dzis raniutko przed 7 wstałam i zrobiłam M sniadanko, szybciutko wstawiłam pranie z poscielą i kołderki wietrzą się na balkonie. I juz zmywarka nawet pozmywała, jakos power mam. Pewnie mnie zmuli koło 14 i bede musiała pospać. Kolejny planowany dzien bez słodyczy. Zobaczymy jak mi pojdzie. Wczoraj wzorowo.
A rano po 6 miałam taki ubaw

MOja kota tak się wierciła w łóżku ze z hukiem spadła na podłogę hahahhahaha

Taka z niej zgrabniocha. Zaraz muszę ją złapać i zakrpoić oko, bo sobie gdzies zatarła, zielepta jedna.