majorowa Tak bardzo kocham mojego męża... zawsze spełnia moje marzenia
jak to cudownie, że się tak kochacie i szczęśliwi jesteście
Ale się rozkręcił nasz wąteczek - tyle do czytania miałam
Sandrusia szczęścia i spełnienia marzeń z okazji urodzin
Moni super fotki
A jak cię znaleźć na naszej klasie?
eve zdrówka ci życzę i uważaj na serducho, a na kawusię ja również zapraszam do Wa-wy
i na ciacho
mikusia i tobie zdrówka życzę
Brawa dla waszych pociech
zdolne dzieciaczki macie
Joasi całymi dniami buzia się nie zamyka, niestety ja nic z tego nie rozumiem bo prawie nic nie jest po polsku
Ale ona wszystko rozumie doskonale, jest na takim etapie, że o wszystko o co ją poproszę wykonuje w mgnieniu oka i z wielką radością, uwielbia mi pomagać , a najbardziej w kuchni, właśnie jak jakieś ciasta piekę to pomaga mi wsypywać mąkę i miesza zapamiętale, normalnie lepiej niż ja hihi, a ostatnio często coś pieczemy bo ciągle gości mamy.
Jak widzicie po zdjęciach nareszcie zaczęłyśmy chodzić na basen - na naukę pływania.
Ja chciałam na taki kursik się zapisać bo sama to nie wiedziałabym co mam robić z Asią w wodzie, a tak już wiem jak ją trzymać ,jak pływać itp. Baaaardzo nam się podobało, Joaś była w siódmym niebie. Najpierw jak przyszłyśmy i zobaczyła poprzednią grupę jeszcze w wodzie to od razu się wyrywała i chciała też do nich wskoczyć hihi więc poszłyśmy do takiego brodzika najpierw i tam wstępnie się wyszalała aż przyszły wszystkie dzieci i pani instruktorka i przeszliśmy do dużego basenu. Asia z racji swojego wieku została zapisana od razu do grupy zaawansowanej mimo że na basen duży weszła pierwszy raz w życiu
Ale super było, świetnie sobie radziła, aż piszczała z radości i jeszcze od razu na 1 zajęciach nurkowanie było
no to średnio nam wyszło bo trochę wody Joaś wypiła i trochę się zakrztusiła ale nic ją to nie przeraziło i dalej znów pływała.Najbardziej podobły jej się podskoki tzn ja miałam ją 2 razy podrzucić w górę i Asia spadała do wody a na 3 raz zrobić obrót w powietrzu i też wylądować w wodzie
I jeszcze super skakała z brzegu basenu do mnie hhii , pani powiedziała, żeby posadzić dzieciaczki na brzegu i zachęcać je, żeby sme wskoczyły do basenu do rodziców, a Joasi nic nie zdążyłam pozachęcać bo już sama wskoczyła
i tak jej się to skakanie spodobało, że potem już normalnie na stojąco była na brzegu i tak też rzucała się do tego basenu, a ja w szoku byłam , że wcale się nie boi
Tak więc już nie możemy się doczekać na następne zajęcia w sobotę. Tylko głupio było, że rodzice którzy nie pływali stali za szybą więc nic za bardzo nie słyszeli i zdjęcia przez szybę też kiepskie wyszły. Ale może następnym razem Adam wejdzie w klapkach sobie po prostu z nami.