Justyna to nie dobrze,że tak Lenka zareagowała, może ta niania coś źle robi bo nie wierze, żeby Lenka była taka strachliwa, może ten klub maluszka to dobry pomysł.
Ja miałam podobne obawy co do Tosi, no ale ona zostawała z różnymi osobami odkąd miala 2 miesiące więc w sumie przyzwyczajona, jestem w szoku jak się polubiła z nianią, dzisiaj przychodze a one spacerują po schodach, chętnie idzie do niej na rączki jak musze wyjsć i machają mi razem na papa

Zobaczymy jutro jak będzie u tego drugiego dziecka.....
Anita z tym psem to masz racje, dzielna jesteś że sobie dajesz rade, zwłaszcza że mieszkasz na 4 piętrz
A mnie dziś ręce opadły, koleżanka się poszla zapytać do szpitala gdzie mamy przyjść a baba się na nią wydarła,że ona nic o żadnych stazystach nie wiem, z wielką łaską zadzwoniła do głównych kadr i jak sie potiwrzdiło,że tam mamy byc to i tak stwierdziła,że ona nie wie co ma z nami zrobić i efekt jest taki,ze trafiłyśmy do naszego koordynatora z pediatrii ze studiów i on ma nas jutro poprzydzielać do oddziałów

normalnie burdel az się patrzy, a jak mi nie podbiją każdego dnia pracy to nie dostane pensji
