malgoska
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1756
Rejestracja: 25 sie 2007, 10:10

06 paź 2008, 15:06

...
Ostatnio zmieniony 28 lut 2009, 22:00 przez malgoska, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
meggi_24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2194
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:24

06 paź 2008, 15:33

malgoska, warto żyć dla takich refleksji do jakich ty doszłas :))

My dzisiaj w nocy co pół godziny wstawaliśmy... już z sił opadam.. nie wiem czy bartuś jest chory czy to te zęby, w końcu wzieliśmy go do nas do łżka i na boczku położyliśmy i spał troche, ale przez sen marudził... całe do południa przespał. Odsypiał noc a my z Tomkiem padnięci :((

Co do zarobków to różnie to bywa w różnych miastach... My w sumie mamy ok 4100 i jest ok, ale nie wiem czy by nam starczało jak byśmy mieszkali w wiekszym miescie ?! :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
AgaSza
Mam Doktorat z forum!!!
Mam Doktorat z forum!!!
Posty: 1642
Rejestracja: 06 mar 2008, 10:54

06 paź 2008, 17:50

No do luksusów to się łatwo przyzwyczaić. My też razem ok. 4 tys. mieliśmy, ale teraz jak ja na wychowawczym, to nam z 1500 odejdzie. Pewnie na początku ciężko będzie, tym bardziej że zima przed nami (grzejemy gazem + drewno do kominka - spory koszt w sumie), ale mój mąż to optymista w tej dziedzinie-on zawsze mówi, że damy radę, a ja w miarę oszczędzać umiem.
Wiecie tak sobie czasem myślę, że nudne i jałowe było moje życie bez niej.
ja czasem też mam takie myśli, a czasem zazdroszczę znajomym "singlom", co to mogą na imprezy polecieć kiedy dusza zapragnie. Ale suma sumarum myślę, że prawdziwe szczęście dostałam ja, a nie oni, bo miłość i rodzina to najlepsze co mogło mnie spotkać. I wiem, że moi znajomi zazdroszą z kolei mi czasami.

[ Dodano: 2008-10-06, 17:52 ]
Asia kiedy mogłabyś się z nami spotkać? Może w niedzielę, co?

Awatar użytkownika
meggi_24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2194
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:24

06 paź 2008, 18:37

JA czasami tez mam takie myśli ze samotne małżeństwa mają się lepiej, zwłaszcza po nieprzespanej nocy.. ale jak Bartuś sie patrzy i tak słodko się do mnie usmiecha, to nie wyobrażam sobie teg zebyśmy byli sami... Było nam dobrzem, a teraz jest super... cieszymy się każdym osiągnięciem Bartusia. Płaczemy i cieszymy się razem z nim... to jest nasze oczko w głowie :)) :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_haha_01:

asika82
4000 - letni staruszek
Posty: 4112
Rejestracja: 03 sie 2007, 10:46

06 paź 2008, 20:12

nudne i jałowe było moje życie bez niej.
a własnie o tym wczoraj wieczorem rozmawialismy z Markiem,ze to nie miało sensu takie życie we dwoje. Dziecko to jest sens zycia. I nawet jak nie ma nawet 1 minutki żeby coś zrobic dla siebie to jest cudownie bo jest ten mały bączek co się do nas śmieje.

mój mąż to optymista
a to bardzo dużo. Ja tez zawsze widzę same dobre strony nawet jak jest ich bardzo mało. Marek to pesymista straszny, ciągle mówi,że mi łatwiej zyć przez ten optymizm. A wracając do zarobków. Marek w Anglii zarabiał 12 tyś miesięcznie więc ciężko mu przestawić sie na Polskie warunki.
Teraz tak naprawdę ja nas utrzymuję. Dużo zarabiam więc nie ma z tym żadnego problemu ale dla niego jest to straszne,że to nie on paci przy kasie za zakupy.

[ Dodano: 2008-10-06, 20:14 ]
Może w niedzielę
w tą niedziele? Jak dla mnie super. Tylko o której żeby dzieci nam nie spały? Ja postaram się popracować od rana to ok 12 powinnam już być po pracy.

Awatar użytkownika
Joanna24
4000 - letni staruszek
Posty: 4260
Rejestracja: 19 mar 2007, 17:31

06 paź 2008, 20:41

asika82, Ty też w niedzielę pracujesz??
Mój mąż zarabia 2000-2500 i dajemy radę.
Wiecie tak sobie czasem myślę, że nudne i jałowe było moje życie bez niej. Bywa cięzko, ale przynajmniej mam co robić w dzień i o czym rozmawiać z mężem wieczorami. No i te małe wielkie sukcesy, co tak dumą napawają. Te uśmiechy i minki, to nawoływanie...
Zgadzam się całkowicie. U mnie jest tak samo. Mąż cały dzień w pracy więc Patryk wypełnia mój czas wolny. Nie powiem czasami nie wiadomo w co ręce włożyć ale za jego piękny uśmiech da się przeżyć wszystko. Nawet nieprzespane noce. A takiej nie miałam od 5mies ciąży więc już prawie rok :ico_noniewiem:
Dziewczyny w co ubieracie maluszki do spania i czym je nakrywacie oraz ile macie stopni w pokoju??
Ja się zastanawiam czy nie za ciepło ubieram Patryka. Zakładam mu bodziak na długi rękawek, pajac welurowy lub bawełniany i przykrywam kołderką a czasem dokrywam kocem.

Awatar użytkownika
meggi_24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2194
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:24

06 paź 2008, 20:52

Joanna chyba sie jeszcze na mnie nie gniewasz?!?! Sorki raz jeszcze


Mój bartus spi w pjacyku a czasami w takim bez stópek, czyli z gołymi nózkami i przykrywam go kołderką... ale on jest cały mokry, bardzo sie poci jak jest mu cieplo, wiec sie rozkopuje.

asika82
4000 - letni staruszek
Posty: 4112
Rejestracja: 03 sie 2007, 10:46

06 paź 2008, 22:53

też w niedzielę pracujesz??
oczywiście :-D U mnie jest tak,ze w ciągu roku to może ze 10 dni nie pracuje. A już raczej na pewno mam co robić w swięta, sylweser, nowy rok... Bo nawet jeśli np dzisiaj nie mam klienta to muszę dokończyć badanie z wczoraj albo z przedwczoraj.A jeśli np nastepnego dnia też nie mam klienta to muszę odczytać i wypisać wyniki z przedwczoraj. Poza tym jesli kończą mi sie jakieś podłoża to muszę je zrobić żeby były na dzień następny i tak w kółko :-D Tak więc jak pisałam zarabiam dużo ale nie mam tak jak Wy wybija np 16 i koniec pracy, do domu. Ja pracuję po prostu zupełnie inaczej.

[ Dodano: 2008-10-06, 22:56 ]
Antoś śpi albo w body z długim rekawku albo w pajacyku. Ale my śpimy razem i on w ogóle sie nie zoskopuje a nawet gdyby to ja bym cały czas miała kontrolę nad ty. a w sypialni mamy 23-25 stopni.

Awatar użytkownika
Myszka_
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3255
Rejestracja: 08 mar 2007, 15:25

06 paź 2008, 23:12

Witajcie kochane mamuśki :-*
Ostatnio nie mam czasu na kompa, staram się czytac Was na bieżąco, ale z pisaniem to już masakra...
Już jesteśmy zdrowi, choc ja jeszcze nie czuję się w 100% super, no ale jak się zapewne domyślacie nie miałam szans na wyleżenie się, odpoczęcie. Były nawet takie akcie że kilka razy zasłabła, ale organizm osłabiony, przez 2 tyg. prawie zero snu no i takie były skutki. Czuję się już w sumie zdrowa, ale czuję się też bardzo osłabiona, brakuje mi choc chwili dla siebie, takiej na zregenerowanie się, a tu nawet jak się idę kapać to robię to w tempie wręcz ekspresowym, no ale co zrobic, najważniejsze że Damian już się dobrze czuje, w końcu lepiej śpi, ogólnie jest dużo lepszy :ico_brawa_01:

Mogę się pochwalic, że mamy 2 ząbki, jeden już prawie cały wyszedł drugi zaczął wystwac nad dziąsełko, a u góry też już od dawna ma pęknięte dziąsełko więc i pewnie niedługo tam się coś ukarze :ico_oczko:
Noi Damian zaczął siadac, już jakiś czas temu, ale nie mam nawet kiedy się pochwalic, jeszcze nie za każdym razem mu wyjdzie, ale idzie mu coraz lepij. Siada z pozycji leżącej, nie obraca się na brzuszek jak to kiedyś AgaSza obrazowała, ale zaczął się dźwigac z plecków i tak już zostało, jak nie może sobie tak poradzic to się troszku na boczek obraca, ostatnio wyczaił, że ręką można się wesprzec i podebprzec, na początku nawet jak sobie siadał to szybko było bach spowrotem, bo pupka za okrągła byłą, teraz już mu coraz lepiej wychodzi, już umie siedziec i bawic się tak przez ok. pół godz. sięga sobie po zabawki i nawet jak się bardzo nachyla do przodu to umie ładnie do prostej pozycji siedzącej wrócic. Bardzo ładnie i twardo potrafi stac na nóżkach, oczywiści podtrzymuję go pod pachy, ale czuję jak mocno się stara żeby ładnie ustac a radochy ma przy tym. Zaczyma też jakby odkrywac raczkowanie. Był taki czas że na pleckach odpychając się piętami wędrował wszędzie, ale zaprzestał tego zaś teraz od kilku dni jak leży na brzuchu to podnosi pupke i jakby nie wiedział po co, a wczoraj zaczął nóżkami się odpychac i zobaczył że może się tak przesuwac ile radochy było, jeszcze nie do końca mu to wychodzi, ale ja się śmieje do niego, żeby się najpierw nauczył ładnie siedziec a potem będzie raczkowanie :ico_oczko: ale i tak jestem dumna z mojego zdolniachy małego, on to by chciał wszystko naraz :-D

Co do spanie, nie wiem ile mam stopni w pokoju, na pewno mam "ruchomą" temp. ponieważ nie mamy pieca, który utrzymuje stałą temp. przez jakiś czas, tylko po jakimś czasie wygasa noi co za tym idzie temp. w pokoju spada.
Ubieram Damiana w bodziaki z krótkim rękawem i skarpeteczki, bo się strasznie w nocy rozkopuje, i przykrywam go kołderką. Jeszcze zanim zaczęliśmy sezon grzewczy kładłam go do spania w pajacu jak były chłodniejsze noce ale przeholowałam, bo tak go wysypało potówkami, odparzyło paszki, więc przystopowałam, zresztą sama śpię w bluzce na ramiączkach i spodenkach i mi tak dobrze to co będę dziecko przegrzewac.
Joasiu jak Ty teraz tak Patryka ubierasz to w czym Ty go będziesz kładła jak zaczną się mrozy?? Nawet jeśli masz chłodno w domu, to wydaje mi się, że pajacyk wystarczy, w końcu swoboda w nocy też jest ważna, a przypuszczam że w tylu warstwach to raczej nie jest mu za wygodnie aaa a nie budzi się zapocony?
Nie wiem może źle myślę, ale wydaje mi się, że dziecko powinno się przyzwyczajac do niższych temp. i oswajac z nimi, na zdrowie wyjdzie.

Buziaki i słodkich snów, jak mi się uda znaleźc chwilkę to wrzucę kilka zdjęc.
PS. Wasze maluszki przekochane, coraz ładniejsze i już strasznie duże :ico_brawa_01:

malgoska
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1756
Rejestracja: 25 sie 2007, 10:10

07 paź 2008, 08:32

...
Ostatnio zmieniony 28 lut 2009, 22:01 przez malgoska, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Noworodki i niemowlęta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość