Cześć dziewczyny.
Jolka, bardzo mi przykro... kawał gnoja z tego Twojego marcina
ale
Pinko ma rację, młoda, fajna laska z Ciebie, znajdziesz sobie lepszego a Twojemu eks, żal będzie ściskał dupsko i będzie gryzł w nocy poduszkę ze złości na siebie samego...
Do Nas dzisiaj przyjechał mój ojciec, zabrali z mamą Gabiego, Pumę i poszli nad rzekę, a ja sprzątałam w kuchni po obiedzie, sama nie wychodzę, bo miałam jakiś czas temu zimno na wardze i teraz mi to miejsce ciągle krwawi-Kuba mi to dzisiaj piochtaminą zasmarował więc chodzę fioletowa, byłam z Gabciochem tylko na podwórku i mnie wykończył, bo ciągle Go trzeba było prowadzać-mój kręgosłup bardzo źle to znosi
Pinko co do Twojego pytania to włożył sobie całego kasztana do buzi, ale wypluł go szybko na szczęście
Na koncert katie Melua, jednak się nie wybiorę, bo moja mama ma w tym tygodnie 2-gą zmianę i nie będzie mogła doglądać gabriela...
ostatnia noc była fatalna, od północy się wiercił, budził z płaczem, kwękał, a co dziwne o 5-tej Go posadziliśmy na podłogę i sobie poszedł "w tango" jakby nigdy nic, więc teoretycznie ani to zęby, ani głód, ani nic innego, bo czemu tak nagle by mu minęło?? nie wiem już o co chodzi
przec chwilą też się obudził, ale z pewnością dlatego, że było mu gorąco, bo jak wzięłam Go na ręce to miał wilgotny karczek, więc Go nie karmiłam tylko odłożyłąm do łóżeczka, dałam smoczek i nie przykrywałam niczym, bo w piecu się pali i w domu jest bardzo ciepło-mi też jest teraz gorąco, a siedzę w bluzce na ramiączkach, przy uchylonym oknie...
Kuba w pracy, prosił znowu żebym czekała na niego-później chodzę jak widmo
ale żal by mi było odmówić, przecież nie prosi o to ze złośliwości, tylko dlatego, że chce się ze mną jeszce zobaczyć i pobyć...
Otstanio za każdym razem jak się Gabriel obudzi to po moim wejściu do pokoju już stoi w łóżeczku-tak słodko wtedy wygląda z tymi zaspanymi oczkami, czasami świecącymi od łezki...
a ta strona z przepisam faktycznie fajna-dzisiaj właśnie myślałam o rybie dla Gabriela i jutro musze iśc po nią do sklepu, dzisiaj udało mi się kupić cielęcinkę, więc po porcjowałam i wrzuciłam do zamrażalki-będzie do obiadków.