Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

27 paź 2008, 21:40

Osita -dobrze ze z malutkim wszystko ok:)))
Evik-fajowe fotki:)
Ja caly dzien lezeal i nic ciekawego nie robilam:)

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

27 paź 2008, 21:46

Dziewczyny właśnie pieką się drożdżowe bułeczki z twarożkiem w któraś ma ochotę to zapraszam
wreeeednaaaaaaaaaaa :ico_placzek: kurierem mi przeslij, plisssss :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
ja wlasnie chcialam sie wyzalic, ze emigrantki mi chcice na sernik taki mokry zrobily... jak nie lubie ciast, tak normalnie za mna teraz toto chodzi. a evik mi tu o drozdzowkach, jakby nie bylo z SEREM gada :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:
jutro sobie pizze w nagrode zrobie chyba. to jedyne ciasto, jakie mi wychodzi :ico_puknij:
J ana początek miałam tommy teappe
oooo, to to wlasnie w gazecie bylo i kupilam :-D okazalo sie ze gazetka lepsza niz z poczatku myslalam, bo sa to pytania i odpowiedzi odnosnie ciazy i roznych przepisow prawnych, a nie taka zwykla comiesieczna :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: no i buteleczka fajna :-D o taka:
Obrazek

kurcze, na allegro kosztuje 16 zl a ja z gazetka 3€ zaplacilam :ico_szoking: no i ta moja ma smoczek potrojny a te maja tylko najmniejszy, wolny przeplyw :ico_noniewiem:

Evik.kp, fajniusie fotki :ico_brawa_01:
aniafs, moj pierwszy test, tydzien po oczekiwanym okresie, wyszedl mi negatywny. ja bylam az zdziwiona, to jest, myslalam, ze znow mi hormony daja czadu.. a ze niewiele wczesniej robilam badania hormonalne, umowilam sie do doktor. ta mi dala wyniki, ktore byly jak najbardziej w porzadku, robilam doslownie z dzien przed poczeciem malego :ico_haha_01: powiedziala, ze pewnie ze zmeczenia, stresu w pracy tak sie opoznia sprawa... no i skoro jeszcze ze dwa dni nie bylo, a mialam wziasc leki (dostinex na obnizenie prolaktyny) to zrobilam nastepny test i ... zonk :-D dwa dni pozniej potwierdzono mi u lekarza... no i jest junior u babki, ktora nie miala miec nigdy dzieci, a przynajmniej nie w sposob "naturalny" :ico_haha_01: no i prosze, sliczna dwojeczka, do tego parka, bez wspomagania farmakologicznego nie wspominajac o invitro, ktorym od 14 r.z. mnie straszono :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: a to wszystko dlatego, ze odpuscilismy sobie staranka, z carmen bylo tak, ze w czerwcu/lipcu moj endo mial sie wziasc za "wspomaganie" , ale jak poszlam na wizyte, okazalo sie ze na dluzej wyjechal i nowa doktor powiedziala, ze zaczniemy juz od stycznia... w sierpniu zaciazylam :ico_haha_01: po ponad roku prob... :ico_puknij: a junior... odkad sie urodzila carmen nie bylo zabezpieczen nie liczac tzw. bezpiecznego katolickiego seksiku :ico_haha_01: jak odstawilam od cycusia (na roczek) to zaczelismy sie starac. w ostatnie swieta powiedzialam J. ze moze damy se luz, ze najpierw moze on prace stala znajdzie, ze nie chce zeby mala byla z ciotka caly czas, ze w ogole nie tworzymy rodziny... mielismy sobie dac rok spokoju i prosze - trzy mce pozniej, jeden dzien nieuwagi i nastepne kochane pod serduchem :-D moze dlatego, ze ja wyluzowalam i prolaktyna sie zmniejszyla?? choc wg ginka przy tych poziomach co mialam w momencie zajscia jest naprawde ciezko zaciazyc, stwierdzil, ze J. powinien byc chyba dawca nasienia, bo to bycze musi byc ze sie przedostalo przez taki mor ochronny :ico_haha_01: echhh, wspomnienia... :ico_wstydzioch:

Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

27 paź 2008, 22:02

Evik, ja siedzę i dojadam jakieś zeschłe pierniki, a Ty piszesz o drozdżówkach z serem.Uwielbiam bułki z serem, bardziej niz z konfiturami. Co ja bym dała, żebyś chociaż przez kwadrans była teraz moją sąsiadką przez ścianę :ico_oczko: :ico_haha_01:
Piękne foteczki Evik, zwłaszcza ta na której Tymonek przytula się do brzusia. Caro ma podobne foto na naszej klasie.
Osita, fajna butelka. Tak co raz zerkam na Twoją galerię zdjęć w podpisie. Strasznie podoba mi się minka Carmen na fotce z tatusiem. Zabójcze spojrzenie :-D :-D :ico_brawa_01: :ico_oczko:

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

27 paź 2008, 23:03

Evik- na sam wieczór molestujesz mnie smakiem drożdzówek- eh... ale by się zjadło... Piękne foteczki :ico_brawa_01:
Karola- no widzisz jaki to człowiek głupi nawet nie wie jak napisać oranżada- próbowałam "w ta i wewta" i nijak mi nie pasowało. A po słownik ciężko było mi wstać :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:
Co do nas i testu, to ja najpierw myślałam że mi się okres spóżnia bo miałam kontrolę w pracy i że to przez stres. Generalnie to było nasze pierwsze podejście do dzidziusia i w sumie obydwoje myśleliśmy że to trochę potrwa bo tak było u wszystkich znajomych. Test zrobiłam w sobotę raniutko i to tylko tak pro forma bo w sumie nie brałam ciąży pod uwagę. Obudziłam Marka zawiozłam go do pracy i pędem do sklepu po drugi test. Poetm do kuzynki - wywaliłam ją o 7 rano z łóżka- i tam drugi też wyszedł pozytywny. Wtedy były łzy - chyba bardziej z zaskoczenia niż z niezadowolenia. Pojechałyśmy do szpitala na hCG no i tam trzecie potwierdzenie. Najlepsze jest to że był 19 kwietnia a ja stwierdziłam że powiem M. o dzidzi na dzień ojca :ico_puknij: Kuzynka sprowadziła mnie na ziemie i w sumie jeszcze tego wieczoru M. dostał pudełeczko z testem, wynikiem hCG i moimi dziecięcymi bucikami. A póżniej trzymaliśmy tę informację w tajemnicy przed światem aż do Dnia Matki
Osita- upatrzyłam sobię tę butelkę Tmmy Tippe tylko że w kolorze niebieskim- bardzo mi sie podoba

Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

27 paź 2008, 23:17

M. dostał pudełeczko z testem, wynikiem hCG i moimi dziecięcymi bucikami
Ja też planowałam w taki sam sposób poinformować męża o moim stanie błogosławionym. Ale gdy rano zrobiłam test i wyszedł pozytywnie to chyba z tej radości i zaskoczenia od razu pobiegłam do pokoju i wykrzyczałam, że jestem w ciązy.
Kurde, ale mam ochotę na słodycze. Objadłam się już piernikami i waflem w czekoladzie, a w głowie nadal Evikowe drożdżówki :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

27 paź 2008, 23:38

Evik, rewelacyjne zdjątka :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Super w trójeczkę wygladacie :ico_brawa_01:
co do starań i kreseczek... Latami się staraliśmy... momentów takich, iż wydawało się, że wreszcie zaciążyłam, było w tym czasie trochę... Nagminnie spóźniała mi się miesiączka... trzy lata temu mój gin zadecydował, że usunie mi narastającą śluzówkę macicy... Ta normalnie ma ok 0,4 cm, moja miała 3,5 cm... :ico_szoking: Po tym zabiegu miało być łatwiej... Owszem, łatwiej znosiłam miesiączki, ale ciąży jak nie było, tak nie było... Po roku średnio co trzy miesiące zgłaszałam się do gina na wywołanie miesiączki, bo potrafiła się tygodniami nie pojawiać... Jak się po lekach pojawiała, po dwóch dniach znowu musiałam do niego jechać, bo miałam takie krwotoki, że trzeba je było chemicznie osłabić... Błędne koło... W końcu powiedział, że dość tych zabaw w ciuciubabkę i zaordynował leki na owulację... Moje wnętrzności przyjęły je jednak jako złoty środek na regularne miesiączki... Ale w kwietniu tego roku znów u niego wylądowałam z brakiem... Facet się prawie załamał... A w marcu powiedzieliśmy sobie z mężusiem, że koniec starań... Dość mieliśmy oboje łez i nadziei... Łzy, kiedy miesiączka się pojawiła... Nadzieja, jak się opóźniała... To był koszmar... W kwietniu mnie zbadał i zapytał, czy chcę pigułki... Powiedziałam, że tak, bo mamy dość... A on na to: za późno, jest już ciąża... :-D Jak na skrzydłach wyleciałam od niego :-D Ale po drodze kupiłam test, bo wierzyć mi się nie chciało :-D Po dwóch dniach jeszcze jeden... :ico_puknij: :-D dopiero jak miałam na obu wyraźne kreseczki, napisałam do mężulka, żeby odebrał w tej chwili telefon... Zadzwoniłam, w myślach pospiesznie szykując słowa do zakomunikowania radosnej nowiny... A ten od razu przywitał mnie słowami: Jesteśmy w ciąży!!! :-D

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

27 paź 2008, 23:39

A ja mam w szafie takie niby Bounty z Tesco. Planowałam zszamać dwa na wieczór, ale weszłam na wagę :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: +14 :ico_sorki: Co prawda zawsze wazyłam się rano ale mimo wszystko. Odpuszczę już dziś te batony :ico_noniewiem:

:
Ostatnio zmieniony 27 paź 2008, 23:50 przez tosia, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

27 paź 2008, 23:41

A po słownik ciężko było mi wstać :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:
Ja jak już tyłek uwalę na siedząco, też się ciężko ruszyć :-D To nie wstyd, to ciąża!!! :-D :-D :-D
a w głowie nadal Evikowe drożdżówki :ico_olaboga:
@ zniej, no nie...? Poszczuje, poszczuje, sama zeżre, za nic mając przykazanie Boga o dzieleniu się z bliźnim :ico_nienie: :-D :-D :-D

[ Dodano: 2008-10-27, 22:44 ]
Tosia, a co dupce żałujesz...? Ja już mam +21... :ico_szoking: :-D

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

27 paź 2008, 23:47

Karol- wierz mi nie żałuje- u mnie to takie chwilowe i tak jak znam życie dotre do szafy przed samym snem :ico_wstydzioch:

[ Dodano: 2008-10-27, 22:49 ]
Karola wyobrażam sobie jak musiała ucieszyć Was ta wiadomość. Ja miałam trochę wyrzuty sumienia że tak a nie inaczej zareagowałam na wieść o ciąży. Pewnie gdybyśmy troszkę czekali byłoby inaczej. Ale jest fajnie i dobrze że się udało a Bozia oszczędziła nam łez z powodu zawiedzionej nadzieji. Z resztą inaczej niepoznałabym Was kobietki
Moje kochanie wymieniło dziś komórę na nową- eh Ci faceci- dzieci z nich. Taka mała zabaweczka a cieszy się tak że 2 cm nad ziemią fruwa, aż miło poparzec. I ja cieszę się razem z M.

[ Dodano: 2008-10-27, 22:54 ]
Chyba uciekam spać- jakaś senna jestem mimo że trochę dziś w dzień pospałam. Spokojnych snów brzuchatki, oby dzieciaczki i te w brzusiach i te w łóżeczkach dały Wam dziś wypocząć. Dobrej nocki

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

27 paź 2008, 23:58

Tosia, jak mężuś przyjechał do domku, łzom, ale tym razem z radości końca nie było... Co na siebie spojrzeliśmy, łzy... To dzieciątko na prawdę w ostatniej chwili się pojawiło...
Ja miałam trochę wyrzuty sumienia że tak a nie inaczej zareagowałam na wieść o ciąży.
Puść to w zapomnienie...
Szoruj do szafki i daj kawałek :-D

[ Dodano: 2008-10-27, 23:01 ]
Ech, poszła sobie i zostawiła mnie z myślą o kawałku batonika :-D Zachowała się normalnie jak baba w ciąży... Albo jak pies ogrodnika, co to sam nie zeżre, a innemu też nie da :ico_smiechbig:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość