najpierw Evik mnie uwiodła drożdżówkami z serem, a teraz Osita pizzą.
dobra, dobra, zrobilam pizze z pisemnym uprzedzeniem, a do tego drozdzowki z serem
zjadlam jedna, bo jakies nieapetyczne dla mnie (jak zwykle)
i zgaga mnie teraz piecze. oczywiscie, nie wyszly
to jest, ciasto dobre, ale ... to nie to, ser nie taki, smak nie taki... J. wcial juz z 5
poprasowalam troche i .... ze na jutro pizza zostala a i przy okazji nie ma zadnego (juppi!!!) lekarza, to jutro chyba popiore juniorka ciuszki. przynajmniej czesc
i nie mam zamiaru nic wiecej robic!!! kurcze, rano zostawilam dziecko najedzone, ubrane, uczesane, plecak zapakowany, nawet w butach i jedyne co trzeba bylo zrobic to nalozyc sweterek. mieli pol godz do wyjscia... i moj pan NIE ZDAZYL wyniesc kubka po kawie do zlewu nawet
nie wspominajac o takich drobnostkach jak poscielenie lozka chocby... tak wiec ja jutro OLEWACZA wrzucam
skoro wspominacie o zebach... w piatek do dentysty
wychodzi na to, ze jeden jedyny dzien bez fartucha to jutro