Awatar użytkownika
Motylek22
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2838
Rejestracja: 29 kwie 2007, 16:27

03 lis 2008, 15:34

Witajcie kochane :-)

Ja też straciłam swoją pierwszą dzidzię, planowaną i wyczekiwaną w 9tc. Ciąża obumarła, przestała się rozwijać, miałam zabieg w szpitalu. Czułam się strasznie, nie mogłam opanować szlochania. Nie wiem co by ze mną było gdyby nie mój mąż i rodzina. Moja ginka kazała wstrzymać się ze starankami 6 pełnych cykli. Nie wyobrażałam sobie jak mogę tak długo czekać ale poczekaliśmy tyle aby mieć pewność że zrobiliśmy wszystko aby sytuacja się nie powtórzyła. Po 6 cyklach zaczeliśmy staranka i już w pierwszym kolejnym cyklu zobaczyliśmy kochane dwie kreseczki. Byliśmy szczęśliwi i przerażeni jednocześnie, ja bałam się panicznie że sytuacja się powtórzy. Przed każdą wizytą u lekarza serce waliło mi jak młot i robiło mi się niedobrze ze strachu. W 7 tc miałam beżowe plamienie i musiałam leżeć, byłam w rozpaczy bo myślałam że wszystko się powtarza. Ale plamienia przeszły po jednym dniu i już więcej się nie pojawiły. Pierwsze ruchy naszego kochanego synka poczułam już w 14 tc były bardzo delikatne, jakby łaskotanie skrzydłami motyla :-) Rególarne i mocniejsze ruchy typu puknięcia czułam od 16 tc i stawałam się coraz bardziej spokojna o naszego Szkrabka. Teraz Filipek rusza się bardzo mocno i często, czuję jak prostuje nóżki, jak wypina pupkę i jak się przekręca :ico_brawa_01: Uwielbiam to uczucie, nie ma nic wspanialszego na świecie od tych malutkich wiercących się stópek w brzuszku :ico_brawa_01: Teraz zostały nam już tylko trzy tygodnie do spotkania z naszym synkiem, wyczekujemy tego dnia z wielką radością aby go wycałować, wyprzytulać i napatrzeć się na niego :ico_brawa_01:

Dziewczyny to że straciłyśmy nasze dzieciątka jest ogromną stratą i już zawsze będziemy o tym pamiętały, ale każda z nas będzie miała swoje upragnione maleństwo. Kobieta która straciła pierwszą ciąże ma takie same szanse jak kobieta która nigdy nie straciła dziecka.
Pozdrawiam Was gorąco i Obrazek

Awatar użytkownika
Noemi
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 154
Rejestracja: 05 lut 2008, 19:35

03 lis 2008, 16:16

Ja tez jestem po poronieniu .... a nawet dwoch , chociaz tego pierwszego lekarz nie uznal bo to byla bardzo wczesna ciaza 6t i macica sama sie oczyscila.
Natomiast druga ciaze stracilam w 10 tygodniu mialam zabieg i byl to moj najgorszy dzien w zyciu!!!
Nigdy nikomu nie zycze tego przezycia!!!!
Pobyt w szpitalu wspominam strasznie!!!!

Co do czekania .... po pierwszym poronieniu odczekalam 5 miesiecy ( chociaz lekarka juz po 1 cyklu kazala brac sie do roboty) w 6 tym cyklu byly II kreski :ico_haha_02:
Beta pieknie rosla .... ale przyplatalo sie PRZEZIEBIENIE ... i niestety moja dzidzia przegrala ta walke z wirusem. W 10 tc mialam zabieg.
Odlozylismy starania o maluszka na 3-4 miesiace.
I jakie bylo moje zdziwienie kiedy w 3 cylku nie dostalam @ :ico_olaboga:
Strasznie sie balam!!!! Byly II kreski i zamiast radosci ... ogromny strach czy nie za wczesnie :ico_olaboga:
Biegiem do lekarza ... przepisal mi duphaston i czekac sopkojnie.
W 8tc mialam delikatne plamienia ... dwu dniowy krwotok i znowu biegiem do lekarza.
Byly zastrzyki ... zwiekszony duphaston ... lezenie i PANIKA.

Wszytko ustalo ... udalo sie!!!!! A lekarz do dzisiaj nie wie skad te plamienia.
Maluszk rosnie ... fika w brzuszku ... i naciaga mame na rozne smakolyki :ico_haha_01:

Dziewczyny i wam sie UDA!!!! Potrzeba tylko troszke cierpliwosci!!!

Pozdrawiam i trzymam za was kciuki :ico_ciezarowka:

A... i jezeli macie plamienia przed @ to zbadajcie sobie progesteron!!!
Jest on odpowiedzialny za utrzymanie ciazy ... a te plamienia moga swiadczyc ze jest za niski.

Awatar użytkownika
rybcia82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2068
Rejestracja: 22 wrz 2008, 12:26

03 lis 2008, 17:03

Motylek22, Noemi, nie dziekuje za kciuki zeby nie zapeszyc...ciesze sie ze opisalyscie swoje historie,ktore tak pieknie sie konczą...nie ukrywam,ze takie wypowiedzi podnosza mnie na duchu,bo stracilam swoja fasolke poraz pierwszy i OSTATNI!
..a dzieki wam wierze,ze mi sie uda donosic i urodzic zdrowiutkie malenstwo...zastanawiam sie tylko czasem,czemu tak sie stalo,przeciez jestem zdrowa jak rybcia...zadnej toxoplasmozy,i innych wirusów nie mialam,a mimo to poronilam...a te pijaczki i narkomanki ,ktore probuja sie pozbyc swoich ciąż,rodzą mimo wszystko zdrowe dzieci-gdzie tu sens i logika? :ico_olaboga:

...no cóż pozostaje mi tylko zafasolkowac ...i cieszyc sie,ze jest pare osob ktore rozumieja i wspieraja
dzieki za to kobietki :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
Motylek22
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2838
Rejestracja: 29 kwie 2007, 16:27

03 lis 2008, 17:58

rybciu nie ma tu sensu i logiki, poprostu tak jest. Ja też byłam okazem zdrowia i wszystkie badania miałam dobre. Najwieksze prawdopodobieństwo to wada genetyczna płodu, która nie jest od nas zależna ani od życia jakie prowadzimy. Dlatego możemy mieć nadzieje że to był jednorazowy przypadek i więcej się nie powtórzy!!!!!!

Awatar użytkownika
rybcia82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2068
Rejestracja: 22 wrz 2008, 12:26

03 lis 2008, 18:05

Motylek22, mam nadzieje,ze to co piszesz sprawdzi sie i u mnie...ze to tylko jednorazowy klaps od losu,ktos przeciez musi wydac na swiat dzidziulka...bo by ludzi zabraklo

Awatar użytkownika
Motylek22
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2838
Rejestracja: 29 kwie 2007, 16:27

03 lis 2008, 18:15

rybciu napewno tak będzie, a życzę Ci tego z całego serca :ico_buziaczki_big:

Awatar użytkownika
rybcia82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2068
Rejestracja: 22 wrz 2008, 12:26

03 lis 2008, 18:24

:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
dziekuje a tobie kochana zycze krotkiego i bezbolesnego porodu...bo widze,ze to juz niedlugo :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
Motylek22
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2838
Rejestracja: 29 kwie 2007, 16:27

03 lis 2008, 18:59

:ico_buziaczki_big: Dziękuję kochana :-) Mi zostały jeszcze tylko trzy tygodnie, już nie mogę się doczekać :ico_sorki: :ico_oczko:

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

04 lis 2008, 11:28

motylek no u mnie jest zupełnie inaczej :ico_placzek:
bo ja już wiem, że dla mnie ciąża będzie znowu wielkim wyzwaniem...i szanse na jej utrzymanie z załozenia najprawdopodobniej będą obniżone :ico_noniewiem:
Jagę mi było baaaardzo ciężko donosić, potem poronienie...i u mnie nie wchodzą w grę żadne wady genetyczne - zarówna Jagusia jak i Groch i Fasola są/byly zdrowymi dziećmi... anatomicznie też wszytsko dobrze, wiec tak na prawdę nie mam czego leczyć jeszcze tylko hormony musze dokładnie posprawdzać, ale taka moja uroda niestety... krwiaki cholerne.
juz wiem że dla mnie ciąża zanim nawet w nia zajdę = zupelnej zmianie organizacji życia. od początku tablety, nakaz leżenia, rezygnacja z pracy, wszystko kosztem czasu i sił dla Jagi...
wszystko to sprawia, że mimo, ze bardzo chcę mieć dzidziusia, coraz częściej po prostu tej walki się boję..tych szpitali, rozłąki z Jagusią...ehhh...

moze cudem jakimś będzie tym razem "normalnie"? :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
rybcia82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2068
Rejestracja: 22 wrz 2008, 12:26

04 lis 2008, 11:45

eve.ok, przeciez nawet cuda sie zdazaja... :ico_oczko:

Wróć do „Przed Ciążą, czyli chcemy mieć dziecko”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość