Magda, ja mam podobnie. Sporo jeszcze rzeczy do kupienia, do zrobienia. Auto tez odstawiamy do lakiernika na dwa tygodnie i jeszcze opłata za szkołę mojego męża tylko się za kieszeń trzymać. Gdyby nie oszczędności i pomoc dziadków, chybabyśmy o chlebie i wodzie siedzieli, w ciemności i w zimnieJa mam stracha ze nie zdaze wszystkiego pozalatwiac jeszcze przeed porodem
oj kochana nie jest tak żle maluch na poczatku dużo śpi. Wszystko przyjdzie stopniowo. Będzie spał coraz mniej a Ty będziesz bardziej zorganizowana, będzie czas na wszystko, zobaczysz.za niespełna 2 miesiące chwila leniuchowania bedzia na wagę złota.
Szykuj się Asia, szykujTo już niedługo i zacznę się szykować na oględziny Waszego Bartusia
Szkoda Evik, ale najwazniejsze, ze wszystko z Tobą i dzidziusiem dobrze. Rzuc fotki, zobaczymy ten śliczny buziaczek.i powiem wam że jestem rozczarowana
Odpoczywaj kochana...to miałas dzień. Faktycznie, dziwna sytuacja z tym cukrem Grunt, że Cię dobrze przebadali. Myslałam, że zrobią Ci usg też, jestem strasznie ciekawa ile Kostek waży. Ale wizyta u gina za pasem, więc długo czekać nie trzeba.Mam w tyłku wymerdane na maxa...
no u nas na szczęście kolek nie było. Raz tylko w nocy brzuszek go bolał ale pomasował on poprukał i spał dalej. Oby wszystkie grudniowe maluszki też kolek nie miały to mamy będą szczęśliwsze z tych pierwszych tygodni z noworodkami.chyba że dzidzia nie ma kolek
czuję się zaproszona hihi. Wspaniale będzie znowu przytulić taką kruszynkę. Noworodki tak ślicznie pachną... Mam nadzieję Aniu,że z Wami będzie wszystko dobrze i Ty po porodzie będziesz się dobrze czuła i szybko będę mogła was zobaczyć.Szykuj się Asia, szykuj
Dzięki Asiu, ja też mam taką nadzieję. Własciwie to bardziej obawiam się o to co będzie po porodzie, niz samego porodu. Pamietam hustawki nasrojów na poczatku ciązy, melancholie, płacz...teraz się boję, że dopadnie mnie słynny baby blues i nie będę potrafiła cieszyć się tymi pierwszymi, wspaniałymi chwilami bycia z Bartusiem.... Mam nadzieję Aniu,że z Wami będzie wszystko dobrze i Ty po porodzie będziesz się dobrze czuła
Asia, dobrze, że przypomniałaś...dieta mamy karmiacej piersią. Czytałam sporo na ten temat w necie i różnych pismach, znalazłam wiele sprzecznych informacji i żadnych konkretów. Co Ty jadłaś a czego nie? Wiadomo, że nie mozna na ostro, potraw wzdymających, cytrusów..a co z mlekiem, podobno też nie mozna bo białko mleka często uczula... Piszcie kochane co wiecie, bo ja juz zgłupiałamkolek Antoś nie miał dzięki mojej diecie. Bardzo ale to bardzo się pilnowałam.
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość