Hej!
u nas akurat odbywa się 1drzemka
Glizdunia no nie wiem, kiedy pójdziemy pierwszy raz...może w tym, a może w przyszłym tygodniu, bo muszę skompletować strój

a Wam życzę udanego spotkania, obyście się polubili!
Lady no wiesz, ja mam takie zdanie jak Ty...są kobiety stworzone do bycia w domu i są takie, które muszą się z niego wyrwać. I nikt nie ma prawa oceniać!!!
my na dziś pomysłów nie mamy, ot słodkie lenistwo...hurra...żeby jeszcze można było cały dzień przeleżeć w łóżku to byłaby bajka
Kamizela wiesz co...ciężka sprawda...ja bym chyba mimo wszystko się nie wtrącała...skoro ona coś tam już wie, a i tak Ci nie mówi...to nie warto się mieszać. Poza tym, jeśli coś powiesz i ona zrobi aferę mężowi, to na pewno się wyda, że D puścił farbę, a tego nie możesz mu zrobić. No i po trzecie...niezależnie jak się to skończy dla nich, to Ty byś została wrogiem...wiesz jacy są ludzie, nawet jak się chce komuś pomóc, to potem się zostaje jak głupek...nie wtrącaj się, ciesz się Waszym szczęściem!!!
Jagódka no słodka jest mała!!! fajniusie ma włoski! no właśnie, a jak z jej chodzeniem??? a Twój gdzie wybył, że ma niby ważne sprawy?
Ewcik no wiesz, może z dnia na dzień bunt dwulatka?

spokojnie, pewnie jej przejdzie...każde dziecko ma nagle jakieś odpały...a my musimy to grzecznie znosić...a powiedz, jak Twoje samopoczucie???stanęłaś już na nogi czy nadal chodzisz do psychologa?
u nas nerwówka...po pięknej nocy znów mój książę okazał się tylko żabą...

pojechaliśmy zHanią do lasu i oczywiście łaził sam, a na nas mało zwracał uwagę. Jak coś powiedziałam to już zły...potem się szarpał, że młoda za wolno idzie i będzie za późno na drzemkę...oczywiście że za późno, bo od 8rano gadałam o spacerze, a pojechaliśmu przed 11!

więc już wracaliśmy wkurzeni. Dobrze, że Nutka się wyszalała, biegała po lesie i darła się "gzibki, gziby!"
potem szybko jadła obiad, bo o 9śniadania nie chiała, więc nie jadła aż do 11.30! i poszła spać
a u nas kolejna afera...tym razem J wściekły, bo szuka płyty z programem do prowadzenia mmojej księgowości...wmawia mi , że to ja ją zgubiłam! no, jeszcze nie wiem po co mu ona, bo ma papierową księgę do prowadzenia...szarpie się więc i chodzi obrażony. Super miły rodzinny dzień nieprawdaż???
jeszcze mi teściowa nonono zawraca...pisze ciągle na kompie...kuźwa, w nedzielę gadaliśmy chyba godzinę...dziś już pisze...pisze maile, no i mamy dziś dzwonić...

no ludzie święci, ja nie mam siły! do tego co 2-3dni wydzwania albo pisze i powtarza, żeby jej wywołać nasze 3zdjęcia, jedno sprzed ślubu, jedno ślubne i jedno Hnai, bo ona se wiesza na ścianie, z jednej strony J siostry zdjęcia, a z drugiej nasze...

muszę jej wywołać, bo zamęczy mnie tym...ale Hubki zdjęcia z dowodu na bank nie dam...a co kurdę!!! nie dam i koniec!
dobra, spadam na razie!