hej, my po rehabilitacji, wieje jak siemasz ten mój sej to taki lekki
Rózysia była zmęczona i nie chciała współpracować, ryła co chwilkę
albo przyzwyczaić się musi
najważniejsze, że nie jest jakoś źle - da się "naprawić"
Nellu, nie mam zdjęć
poproszę ładnie
Nie wiem czy pisałam Lila jest taka spryciula, włazi na okno (parapet) po krześle na stół, na ławę z podłogi choć ostatnio nie wyrobiła się biedna i ma małe otarcie pod okiem, poza tym staje na poręczy od łóżka i puszcza ręce, nie wspomnę, że cyrkowe sztuczki robi np. Bartek stojąc bierze ją za stopy a ta staje na nich, bez trzymanki i ręce do góry
oczy w d... trzeba mieć
a taka grzeczniutka i spokojna była
gada coraz więcej, wszystko powtarza... np. jak Róża ryczy, to ta leci do mnie i mówi "dzidzia pacie" a do Różysi - "nie pać" albo po imieniu "Róa"
ale się nachwaliłam
kochane, nie czytam więc tylko tak wtrącam co u nas, bo tęsknię i chcę byście wiedziały, że żyjemy
p.s. biorę tabletki anty wsio jak w zegarku - a tu kurde od 2 dni zero @
jakbym zaciążyła to najpierw bym padła a wtedy Bartek przenosi się już na zawsze do drewutni
[ Dodano: 2008-03-13, 14:32 ]a i Lila nosi 80-86 nic na 92 z bielizny jeszcze nie ma
buty ma 21 - teraz kupuję 22/23
Róża nosi 62, powoli 68