
nieraz wogóle nie pojmuje tego zycia-czemu nie moze byc prostrze...straszna tragedia ja spotkala,nie wiem co bym na jej miejscu czula,tragedia!-bo jak nazwac sytuacje,gdy nosisz pod sercem zdrowa istotke przez prawie 9 miesiecy,a dwa dni przed narodzinami dowiadujesz sie ,ze twoje dziecko nie oddycha,serduszko mu nie bije,tętna brak

meczy mnie mysl,dlaczego nie zrobili jej cc wczesniej?
moze byłoby wszystko inaczej?