współczuje Karolinie i jej [*]synusiowi:(
nieraz wogóle nie pojmuje tego zycia-czemu nie moze byc prostrze...straszna tragedia ja spotkala,nie wiem co bym na jej miejscu czula,tragedia!-bo jak nazwac sytuacje,gdy nosisz pod sercem zdrowa istotke przez prawie 9 miesiecy,a dwa dni przed narodzinami dowiadujesz sie ,ze twoje dziecko nie oddycha,serduszko mu nie bije,tętna brak ja nie wim jak ona to przezyje?
meczy mnie mysl,dlaczego nie zrobili jej cc wczesniej?
moze byłoby wszystko inaczej?