hej hej
ja juz zdążyłam zaliczyć przychodnię, żeby oddać mocz do analizy, bo im wczoraj jakieś cuda powychodziły i chcą sprawdzić
jakoś jeszcze nie dociera do mnie w całości to, co wczoraj usłyszałam, ale postaram się cierpliwie poczekać na decyzję lekarza za tydzień...
[ Dodano: 2008-12-11, 09:23 ]
poczytała wczoraj o cesarkach trochę i aż z nerwów skurczy dostałam
a juz opis operacji przyprawił mnie o zawrót głowy... jak sobie jeszcze pomyślę, że na mnie najmniejsze zadrapania goją się tygodniami, a co będzie z taką raną pooperacyjną??
Chłop mój pojechał po czek z odprawą, forsą za urlop i za ten tydzien pracy i po dokumenty potwierdzające zakończenie pracy... także czekam na niego...
w ogóle jakos nie mogę się pozbierać teraz już zupełnie... najchętniej to bym się położyła i wyła cały czas
tak mi jakos wszystko nie tak się układa... ja wiem, że nie zawsze można mieć to, co się chce, ale kućwa zawsze pod górę to juz tez mi się przykrzy
nawet teraz jak mnie chwyciłby poród to i tak mnie potną
bo Małe głową w górę i w nocy niestety nie fiknęło....