Cześć dziewczyny, tego posta piszę od wczoraj, tyle, że Ulek wieczorem nie dała mi nic zrobić, bo jak tylko wydawało mi się, że śpi i wstawałam z łóżka, to ona w ryk, w końcu daliśmy za wygraną i poszliśmy spać o 20:30. Nocka lepsza, Ula spokojnie spała i zrobiła jedną pobudkę nad ranem na herbatkę.
Gosia, dzieki za
już wypiłam.
Renia, fajowo Arturek wygląda w nowej fryzurce, zdjęcia plenerowe też niczego sobie... mój Jarek nie umie zdjęć robić, nie ma do tego ręki.
Aga, to dobrze ze to zwykly katar a nie cos gorszego, zeby tylko szybko przeszedl!!
Też się o to modlę, Ulek zrobiła się straszną przylepką i na krok mnie nie odstępuje, dzisiaj jak po południu chciałam wyjść na pocztę, to zrobiła Jarkowi wielką histerię
A tak powracając do tego że się boicie czy za dużo nie jezą Bąble, mój już jada ze mną każdą zupkę, nie gotuję mu osobno,
Też już nie gotuję osobno, Ulek wcina z nami obiady, około 13 zupkę, a jak tatuś wraca z pracy około 16 drugie danie
podobno lekarze zalecaja wychodzenie na dwor jak dziecko ma katar bo wtedy mu sie lepiej oddycha tak mojej sasiadce lekarka powiedziala
A to nie wiedziałam, ale sama się boję wychodzić, może latem, jest ciepło, wtedy bym chyba wychodziła, ale teraz wolę odczekać trochę.
mam pytanko czy wy dajecie dzieciom wieczorem jakas kolacje czy tylko mleko bo ja ok 18 daje majce deserek i pozniej tylko mleko z kaszka
Ula około 17 jakiś owocek, lub danonek wcina, a potem o 20 kaszka już do spania.
aniulka8503, trzymaj się kochana, niech mama odpocznie i wraca do zdrówka, nie dołuj się, bo to nie ma sensu. Też czasem myślę, co to ja zrobię, jak mojego taty zabraknie (mama mi zmarła jak miałam 2 lata), aż mnie ciarki przechodzą i zaraz odpędzam te myśli. Nie wyobrażam sobie jakby Go miało zabraknąć,
za to u nas koncert jest probowalismy z mezem Majce nos przeczyscic i zakropic zeby sie jej lepiej oddychalo a ona sie tak wyrywala i do tego jeszcze ten placz ja nie wiem jak byla mniejsza to spokojnie lezala a teraz tak sie wyrywa
U nas jest dokładnie tak samo, z syropami, kroplami i innymi lekami.
tylko czy mnie nie wyrzucą...
Nie powinni, wytłumaczysz im sytuację i będzie dobrze
no chyba że zrezygnuję...a nie chcę rezygnować...nie po to chodziłam pół roku, i zdalam pierwszy egzamin, żeby teraz zawalić dwa egzaminy...
Nie wolno CI rezygnować! Szkoda tego co już osiągnęłaś, dasz sobie rade, a żadna koleżanka, albo kuzynka nie mogłaby Ci pomóc?
mariola, dobrze, że z Amelką troszkę lepiej, bidulka maleńka, niech zdrowieje.
Niewiem co to za lekarka tamta byla ze nawet nie potrafi stwierdzic choroby u dziecka
...Moja mama powiedziala ze jutro jak do nich zadzwoni to ich opierdzieli jakich wspanialych pediatrow maja.....
Konowały jedne!!!! Na odczepnego, byle odwalić swoją robotę i mieć święty spokój! Dobrze, że już wiadomo co to jest. Teraz tylko leczenie i niech maluchy wracają do zdrowią, a wiesz na co to uczulenie?
Uciekam wstawić zupę...