Uleńka też już śpi, ja się już wykąpałam i idziemy oglądać jakiś serialik
Apropo tej fontanny podobnej do playskool, wysłałam maila z pytaniami do babki, która sprzedawała ją na allegro i dostałam odpowiedź, która rozwiała moje wątpliwości: "Witam
JEst sporo mniejsza i wygrywa tylko jedną melodyjkę. Poza tym bardzo szumi. Osobiście nie polecam tej zabawki, ja byłam nią rozczarowana, sprzedałąm ją i kupiłam synkowi playskool i tą zabawkę zdecydowanie polecam, jest bardzo fajna i świetna jakościowo. Dla mnie te fontanny happy ball to taki chiński szajs :)"
CleoShe pisze:a same wiecie jak dzieci machają jak coś trzymają w rączkach.. lekko to na pewno nie było
Biedny pająk... heheheh Wyobraziłam sobie Norberta trzęsącego pojemnikiem
CleoShe pisze:No fajne te fotki Pinko
Dziękuję
iwona83, nie ma za co, mam nadzieję, że tak Ci będzie smakować jak nam
Dziewczyny, jak spędzacie Sylwestra?
Też nie wybieramy się na żaden bal, najprawdopodobniej pojedziemy w środę do Poznania do teścia i z nim spędzimy Sylwka.... mam nadzieję, ze to nie wróży mi całego roku z teściem....
iwona83 pisze:Aga dzieki ale dopiero teraz otowrzylam i nie wiem czemu ale tam nic nie widze moze przez to ze ja mam ustawione na 30 postow na stronie
Ajaj, skopiowałam CI przepis: makaron z tuńczykiem. Do tego potrzebujesz makaron penne (takie rurki niewielkie), 1 puszka tuńczyka w oleju w kawałkach (nie rozdrobniony!!!), 1 kartonik sosu pomidorowego z przyprawami, 1 cebulka, brokuł i ser żółty.
Wykonanie: gotujesz makaron, nie do końca ma być "al dente". Na patelni przysmażasz lekko do zrumienienia cebulkę pokrojoną w kostkę, do tego wlewasz sos i wrzucasz tuńczyka. Nie gotujesz tego. Tym sosem polewasz ugotowany i odcedzony makaron, wkładasz to do brytwanki albo blaszki, układasz ugotowane różyczki brokuła i posypujesz serem żółtym. Całość wkładasz do piekarnika i chwilkę trzymasz, aż się stopi ser. Wtedy wyciągasz i wciągasz
jamiiiiiii
Fintifluszka pisze:z tym pogrzebem ciotki to dobre było
Heheheh, a jak się ciotka musiała zdziwić
Fintifluszka, Kuba, to jednak ma pomysły...
A Ula sypia w dzień różnie, czasem śpi dwa razy a czasem tylko raz, to zależy o której wstanie rano i jaka za nią jest nocka
Dobra uciekam, bo mi mąż zasypia...