ja niestety nie pospałam, bo SHOO sie rozwaliła na całe wyro i jeszcze chrapała i kopała mnie przez sen...
a tak na serio

znowu potwornie bolało mnie gardło... i odnoszę wrażenie, że jak leżę, to boli mnie bardziej...

wiecie, to już nawet nie tyle gardło, tam głęboko, tylko ta część po obu stronach tego "dzyndzelka"

po środku... patrzyłam w lusterku i mam te części bardzo czerwone, wyglądają jak rany... pierwszy raz w zyciu mi się cos takiego zrobilo...
a więc zamiast spać - obcielam sobie wlosy, bo juz mialam takie klaki dlugie, ze az sie nie chcialy ukladac i z tylu mi sie robil straszny placek...
Zuzia wlasnie opyliła pierwszy raz ziemniaczki ze szpinakiem - zobaczymy za jakis czas co na to jej brzuszek...

po 3 lyzeczce sie rozplakala, wiec pomyslalam, ze jej nie smakuje, ale sie nie poddalam i w koncu mala zjadła pol sloiczka i nie zdazyla polknac jednego, a juz otwierala szeroko buzie po nastepna lyzeczke...

po sloiczku, wypila jeszcze 60 ml mleka :) czyli tradycyjnie...
KAMILKA - dzieki za przepis, ja wlasnie myslalam, zeby sobie cos takiego przyrzadzic, ale z cebuli i cukru - moze wyprobuje Twoj sposob, o ile mam czosnek, bo reszte skladnikow raczej tak...
SZKRAB - zdjecia czadowe, mala wygladala slicznie na chrzcinach :) mamusia oczywiscie tez :)
SHOO - nadal czekamy na foty :) aaaa, fajnie, ze jecie śniadanie ok. 13:00
ja to jestem dzisiaj jakas niedorobiona... siostra zadzwonila rano domofonem (mieszka 2 bloki dalej), zebysmy przyszli ok. 16:00, bo zrobila szarlotke, ale chyba sie nie ruszymy... jakos nie mam na noc weny...
