My wrocilismy ze spacerku. Zrbilismy wielkie zakupy.. Niedaleko domu,ale obskoczylismy miesny, delikatesy, piekarnie i Lidla..I kupiłam gofrownice!!!

Po poludniu zrobie deserek. Mi normalne gofry, Misiowi na nutramigenie. mmm
Bąbel teraz oglada aktywnie Misia w niebieskim domku - i wypatrzylam -
Glizdunia- Widze ze macie sukienusie z Misiem!!! AAAA!!!A Mis taki fan niebieskiego domku... U nas nie ma takich gadzetow
Patrycja- Zaufaj tesciowej. Ja tez ze swoja sie rzadko widze i mam zawsze obawy..Ale raz na jakis czas daje Misia w jej rece.. Tak nawet, żeby sie nacieszyła i spełniła jako babcia. Trzymam za Ciebie kciuki-no i za siebie tez!

hehe
Zborra- powodzenia na kolędzie. Hania pewnie bdzie gwiazdowała
Doris- w koncu bedziesz sporo klikac i bedziesz na biezaco!
Glizdunia- Maycia przesłodka. Dwa warkoczyki jej slicznie pasuja..Itn usmieszek.. Ach.. Bedzie łamaczka serc! A co doprzyzwyczajen-smiesznie.. Ze tak ma zakodowane pewne rzeczyi obawia sie nowosci.. No ale kazde dziecko ma swoje fisiu fisiu w głowce hehe
Lady - Wiem, ze z moja mama mam fajny układ. 3 razy w tygodniu, kiedy pracuje.. Mam popoludnie i wieczor "dla siebie"- tzn 3 h przed praca zawsze jade docentrum, laze po sklepach, spotykam sie z kims.. Taka cząstka wolnosci. Moja mama raz, ze strasznie zzyta jest z Misiem - bo dlugo mieszkalismy u niej. A dwa-ze lituje sie nade mną, ze samotna mama ze mnie..
Oby Twoja mamcia miala ochote czesciej opiekowac sie mila.. Na rzecz kina, spaceru czy jakiejs imprezki!
Uff. JEszczeraz czytam maila od Duzego i tak mi sie cieplo na duszy robi. Ja jestem straszna romantyczką.. Nie wytrzymałabym dnia bez czulych słow. Wysylamy sobie słodkie smsy na dzien dobry i dobranoc,wysylamy zdjecia z całusami, czesto piszemy jakies dlugie wyznania.. Takze taki mail to troche jak list milosny.
Lubie takie romantyczne wzniesienia
Jak Duzy jest w Pl raz na tydzien wychodzimy gdzies razem, poswiecamy sobie mnostwo czasu.. Obydwoje sie staramy nie zaprzepascic malzenstwa przez to, ze czesto jestesmy w rozłące.
Oby bylo dobrze..
Mis w niebieskim sie konczy,ide ogarnac zabawki, wsadze Misia do wyrka, odkurze.. Niech on idzie lulu a ja zrobie obiadek. Kotlecikiz bakłazana, mielone i suróweczka z marchewki. mmm. Dawno normalnego jedzenia nie było
A! Mialam jeszcze tylko wspomniec, ze wczoraj winkowalysmyz psiapsiola przedpraca..O tej 16. Wypilysmy butelke bialego, polslodkiego, posmialysmy sie, zjadlysmy zupe serową.. I takie podpite, wesolutkie poszlysmydo pracy -na wspolna zmiane

Oj smiechu bylo...
A tam gdzie pilysmy mamy przyjaciol barmanow. I po polnocy przywiezli mi 2 fajne krzesła do mieszkania :) Skołują jeszcze stól i bedzie prowizorka poki co. hehe
