Ja sobie właśnie umyśliłam, że dam Jasiowi spróbować tych dań ze słoiczka na początku, żeby wyłapać co mu smakuje, po za tym myśle, że taki słoiczek to starczy na kilka razy na początku, więc nie będzie to duży wydatek, a jak już się zorientuje co mu będzie najlepiej podchodzić, to będziemy gotować w domu. U nas też w sezonie i ważywka i owoców dużo, więc damy rade
Ja staram się nie dawać nic cukrowego, nawet glukozy, bo się zdąży jeszcze w życiu najeść i cukierków i czipsów, tego przecież nieunikniemy i jak tylko zrobi się bardziej kumaty to pewnie będzie mamo, chcę ciastko, albo kinder jajo , więc puki co ograniczam do minimum, tym bardziej, że przy butli jest bardziej narażony na pruchnice butelkową, ale tak jak pisze antynorma, każda z nas wie co dla jej dziecka najlepsze i nie ma co w to wchodziić z butami
Junior już się chyba przestawił na to że jesteśmy w domu.. W KOŃCU!!! Bo nie wytrwałabym dłużej, tzn. chyba dostałabym szczękościsku od zaciskania zębów, ale z drugiej strony czego się nie zrobi dla swojego mężczyzny, w końcu to jego rodzice, więc jacy są tacy są, trza zacisnąć ząbki i już..
Dzisiaj zabieram sie za pranie po tej naszej wyprawie nie chciało mi się wczoraj, w końcu niedziela, a teraz coś czuje, że chyba pożycze od mamy suszarke ( taką balkonową) bo się na swojej nie zmieszcze

)