
wysiedzialam sie w szpitalu od 9-11 razem z Szymciem
no ale najwazniejsze z dzidzia wszystko ok, widzialam jak pieknie sobie plywa, lekrka pokazywala gdzie glowka, cialo, nozki, na plec powiedziala ze jeszcze za wczesnie
dowiem sie zapewne 2 marca bo wtedy mam kolejne usg
mialam tez wizyte u poloznej ktora zrobila ze mna wywiad i pozniej z lekarka odnosnie moich brazowych plamien, ale wiecie co... nawet mnie nie zbadala, pytala tylko czy to jest taka prawdziwa krew to powiedzialam ze nie, ma kolor brazowy, ja w sumie jestem ograniczona w takim slownictwie
a najlepsze to ze tyle tam siedzialam bo czekalam na tlumacza ktory nie przyszedl mimo ze byl zamowiony, juz mnie chcieli na jutro umawiac, ale babka zadala mi kilka pytan zobaczyla ze rozumiem wiec zrobili mi wszystko dzisiaj

ciesze sie ze widzialam dzidziolka nszego kochanego bo wiem ze wszystko jest ok, i lekarka tez mnie uspokoila ze z dzidzia wszystko jest w porzadku i mam sie nie martwic

za tydzien mam przyjechac na pobranie krwi.
dobrze ze wszystkie spotkania mam w poniedzialki bo mam nadzieje ze M. bedzie w domu i zostanie z |Szymciem a ja na spokojnie sobie pojade do szpitala sama

Malutka niunia ja tez mam od kilku dni pryszczke, juz mi w sumie schodzi, naklejalam plastry compeed, i smaruje sudocremem.
w poprzedniej ciazy mialam 2x opryszczke na poczatku i pod koniec 8 miesiaca.