aleee co to było...?
Madzia - widziałam to dokładnie - oglądał to lekarz , dwie pielęgniki próbowały okreslic co to - i nic z tego ..... okreslili to jak coś podobnebo do ciasta (takiego np na pierogi) -bardzo zbite , ale na tyle kruche że dało się porozrywac na kawałki - inaczej - w całości nie było szansy na wyciągniecie .... i totak w chyba 5 kawałkach wyciągnęli ...
ja sama zachodze w głowęco to mogło być... typowe ciasto odpada .... janie robiłam nigdy pierogów a z "ciast" robie jedynie ciasto na pizzę ...a to jest drożdzowe ....
jednakże wyciągnęli wszystko - pomimo ogromnego płaczy i szarpania się Malwiny lekarz powiedział że nie uszkodził jej nic . Ale przy wyciąganiu dwóch oststnich kawałków pojawiło się troche krwi - al to najprawdopodobniej krew się pojawiła gdyż "ciało obce" podrażniło nosek w środku ....
Ale mówię Wam ... płakała ogromnie , mówiła dolekarza "PAn już wystarczy,już tyle Pan !!!!" pózniej w samochodzie wyżyła się na mnie .... mówiła - "po co mnie tat mocnotrzymałaś???" - ale dzis cały dzień ją tulę..... i tłumacze że teraz jest fajnie, że mamusia musiała tak trzymać żeby śmieć wyszedł z noska ....itd .... ale już mi wybaczyła .... mówi że mnie tocha
[ Dodano: 2009-02-01, 17:10 ]
Gabi, Ty chyba szczepiłaś Emi przeciw pneumokokom .... jeśli się mylę to
-ale interesuje mnie cena i wiek w jakim Emilka była szczepiona ...
sama chce zaszczepic dzieci - oststnio dopytywałam się o MAlwinę pani dr i poleciła mi - ale musze dopytac jeszcze o Kapika .... kurcze teraz żałuję że nie zaszczepiłam przeciw rotawirusowi - no ale juz jest za późno ....