Witam moje kruszynki
ale sie rozpisałyście....

nawet mojej golonce poleżeć w spokoju nie dałyście, hehe prawda jest taka, ze zjadłam cwiartkę golonki z kapustką i wiecej nie mogłam...
zapchałam sie pomarańczą
wczoraj wrócił mi smak na czekoladę

zjadłam sama pół tabliczki nadziewanej toffi ... mmmniam, pycha... jak ja dawno czekolady nie jadłam...
megi5566, trzymam kciuki zeby Ci szybciutko przeszły wymioty... ty sie nie przejmuj wagą, ja też nie należe do drobniutkich, zeby wygladać ok musiałam sie cały czas pilnować- przyszła ciaża i znów wazę 67kg, ale spoko pocieszam sie ze zrzuce po ciaży i wtedy sie martwić bede
teraz już nosze ciążówki, bo w inne tyłek wejdzie ale brzuch nie bardzo
Betina wczoraj wróciłam za późno z uczelni i nie byłam w tej klinice, ale w poniedziałek popołudniu tam bede na pewno, wiec cie zapisze... pogadamy zresztą przy coli
wczoraj zaliczyłam egzamin z lodowców na 100%
ale ta okropna astronomia

obawiam sie ze bede to pisać 20 razy a to dopiero połowa sukcesu jak to napisze, mam doła z powodu tej astro... nie wchodzi mi to wogóle do głowy...
ech... do tego moi faceci sie pochorowali - Przemka grypa łapie a Haker ma mdłości

zamiast biegać przy mnie na wysokich obrotach, to leżą obydwa jak placki i gapią w telewizor...
życze Wam miłego weekendu
