Wiesz ja tez dochodze do tego samego wniosku co ty.
On mi zaimponowal ze jest taki dorosly, madry i co tu duzo gadac mial forsy jak lodu. A ja biedna emigrantka z Pl. Zapraszal mnie na fajne kolacyjki, jezdzilam z nim na weekendy do SPA, teatry, kino, opera- nawet raz. Podobalo mi sie to.
Po slubie okazal sie egoista i okazalo sie ze kiedys mial jakas laske, razem studiowali. Tylko ze ona byla holernie ambitna i wybrala kariera, dla niej dom, maz, dzieci to bardzo plytki tok rozumowania. Ponoc sie zalamal i wtedy zmienial baby jak rekawiczki- to chyba trwalo kilka miesiecy. Po szalenstwie zakopal sie w papierach i trwa to do dzis.
A teraz widze ze wlasne ego odbudowywal na zwiazkach z mlodszymi kobietami
Chyba bylam takim balsamem na zraniona jego dusze. Zreszta sama teraz widze ze jest nudny i strasznie prosty!!!!!!!!
Generalnie nie ma swojego zdania i tylko dobrze czuje sie w pracy, bo tam rzadzi jest kims. A zycie go przytlacza taka jest prawda.
hmmmm ja to nawet zastanawiam sie czy on jest zdrowy psychiczniwe
Bo nawet nie chce patrzec na zdjecie usg swojego dziecka. Ja nie mam skrupolow musze sie finansowo zabezpieczyc, chodze sama na terapie bo walka bedzie trudna- on jest adwokatem. Nawet do szkoly rodzenie nie chce chodzic- w razie czego nastepny dowod. Bo teraz to sobie chlodno kalkuluje i czemu nasze dziecko ma cierpiec? Juz mu marudze ze chce nowe auto, ze mi ciagle kasy brakuje, troche go oszukuje z wydatkami tzn zawyzam. Kase zanosze do matki, moze mnie skrytykujecie ale ja sie nie bede kierowac sentymentami bo on juz moja godnosc nie raz podeptal...