Ja jestem...
zagladam dopiero teraz, bo - rano spalam chyba do 9:00 - Pan wrocil z pracy o 6:30, wykapal sie i akurat Su sie obudzila, a On zamiast polozyc sie spac - przewinal ja, nakarmil, dal witaminy i lekarstwa i zrobil poranna toaletke... potem wsadzil ja do bujaczka i postawil obok mnie przy lozku - no i tym sposobem sobie troche pospalam...
a potem, ja ja nakarmilam i poszlysmy na dworek (dzisiaj u nas normalnie upal, termometr wskazuje 16 stopni!!!




Poszlysmy do Rossmanna po sloiczki (dalej kupuje ten sam zestaw, bo ryby ani sladu... zoltka tez nie...), kupilam jakis nowy, ktorego Su jeszcze nie jadla - "Warzywa z jagnięcina i kaszka jaglana" - ciekawe co to za wynalazek...




Potem poszlam do sklepu z ciuszkami dzieciecymi i kupilam chrzesnicy pana pizamke, bo w ubieglym tygodniu skonczyla 2 latka, ale nie bylismy na urodzinach (pan byl w pracy), wiec idziemy jutro... Potem poszlam do innego sklepu z rzeczami dla dzieci - kupilam slicza rozowa butelke Tommee Tippee (juz taka wieszka-220 ml chyba) i 2 nowe smoczki po 6 m-cu... No i czapeczke, bo robi sie coraz cieplej, a ja mam dla malej tylko te zimowa-misiową...
noooo, wydalam kupe kasy, w samym Rossmannie chyba ze 130 zł, potem 50 zeta za te butelki i smoczki, 50 zl za pizamke i laleczke dla Amelki (chrzesnicy pana) i potem na ryneczku jeszcze troche, ale ja tak kocham wydawac pieniadze na Zuzie...




SHOO - zdawaj nam realcje z tego programu z polskim ksieciem... ciekawa jestem...
przygoda z Japonka...







a co do zdjecia - a co to?? nie mozna umiescic na forum z niemowletami zdjecia z butelka od szampana i kieliszkiem??








MARGARITA - nastepnym razem prosze sie tak szybko nie zmywac wieczorkiem, to sie wszystkie zalapia na "gibanę..."